Bryka, fundacja i buractwo cukrowe – blogpublika.com

To jest garść nowości z życia NSZZ Wazelina.

Bryka

Jest taki podmiot ubezpieczeniowy, który od niedawna nazywa się WDB SA. Wcześniejsza nazwa, to EKU. Ten ubezpieczyciel od lat współpracuje z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Współpraca polega na tym, że Związek promuje wśród pograniczników ubezpieczanie się w WDB SA, a zwrotnie do kasy związkowej płyną środki z tytułu prowizji. I dochodzi mały bonus w postaci samochodu. Osiem lat temu pojawiła się KIA. Ubezpieczyciel wziął auto w leasing i przekazał Zarządowi Głównemu do użytku związkowego. Auto służyło długo, a po pięciu latach, gdy leasing się skończył, przeszło na własność Związku i zostało odsprzedane prywatnemu nabywcy. Tu nie ma drugiego dna, wszystko lege artis.

Drugie auto służyło nieco krócej, ale nadal zgodnie z przeznaczeniem. To znaczy, kto z ZG potrzebował transportu w sprawach związkowych, bez problemu pobierał ów dyliżans i nic złego się nie działo. Do czasu. Do momentu, w którym władzę w Związku objął Kolasa.

Boże Narodzenie 2017 roku auto, biała Octavia, spędziło w Zgorzelcu. Kolasa sobie wziął do domciu. W ten sposób zapoczątkował nowy obyczaj. Otóż samochód przekazany Związkowi przez ubezpieczyciela stał się osobistym pojazdem Kolasy.

Pojazd przekazany Zarządowi Głównemu NSZZ FSG do użytku związkowego przez konsorcjum ubezpieczeniowe WDB SA, zawłaszczony przez Kolasę.

Obecnie w użyciu jest trzeci wóz, też Octavia. Co prawda minione święta auto spędziło samotnie na związkowym parkingu, ale to pewnie przez przypadek. Na co dzień Wielmożny Kolasa jeździ nim na zakupy do galerii handlowych, a w wolnym czasie – że też taki tytan pracy miewa wolny czas… – do kina.

A co się będzie chłop wysilał. Przy czternastu tysiącach na rękę miałby jeszcze prywatny samochód zużywać? Zwłaszcza, że apartament w służbowym hotelu opłaca mu Związek…

Jak żyje Kolasa: Don Kolasa i związkowa kasa

Co to oznacza, że samochód jest w leasingu? To oznacza, że ktoś ten leasing opłaca. To są kwoty rzędu 2 tys. PLN miesięcznie. Opłaca to ubezpieczyciel, który to auto udostępnił, a raty wrzuca w koszty, przez co środki z prowizji dla Związku są mniejsze. Rozumiecie? Co dwa, trzy lata nowy samochodzik trafia do Związku, żeby Kolasa zrobił sobie z niego osobistą bryczkę, a prowizje ubezpieczeniowe Związek dostaje mniejsze, bo współpracujący ubezpieczyciel opłaca leasing za ten nowy samochodzik. I tak to się ładnie kręci.

Fundacja

Fundacja nazywa się „Bezgraniczni” i według Krajowego Rejestru Sądowego – numer 0000814311 – jest zlokalizowana w komendzie Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Czyli zgodę musiał wydać komendant oddziału.

Oficjalnie jest to „fundacja przy oddziałowym zarządzie NSZZ FSG”. I skład jej zarządu pokrywa się ze składem zarządu „oddziałówki”. Na czele z takimi tuzami, jak Baranicz i Czwaliński. Z tego względu trafniejsza byłaby nazwa Fundacja Baraniczni.

Tu więcej o Baraniczu: NSZZ FSG – Kraken Baranicz

A tutaj więcej o obu „fundatorach”: Wazelina i prokurator

I tutaj: Piłkarski Poker Marcina Kolasy

A jakie są cele? Długo by wymieniać. Skrótowo można powiedzieć, że celem fundacji jest mydło i powidło. Nie tylko w całości zostały powielone cele działania związku zawodowego. Ochrona funkcjonariuszy, doradztwo ubezpieczeniowe, krzewienie kultury fizycznej, pielęgnowanie tradycji. Jest tego duuużo więcej. Ochrona środowiska, dobroczynność, a nawet… współpraca międzynarodowa. Wyodrębniona, jako osobny cel. W jakim zakresie ta współpraca? Tego nie podano.

Zaraz zaraz… A od czego jest związek zawodowy, jeśli w zakresie ochrony funkcjonariuszy trzeba powołać dodatkowo fundację? Czyżby był aż tak nieskuteczny? Czy aby w ten sposób sami związkowcy, szczególnie ci, którzy tą fundacją rządzą, nie wystawiają sobie fatalnej oceny? A może chodzi o coś innego? Może po prostu chodzi o pieniądze? To by akurat nie było dziwne w tym towarzystwie. Baranicz i Czwaliński należą przecież do ścisłego kręgu sługusów Kolasy.

Skąd pochodziły środki na rejestrację? Kto zajmuje się księgowością? Na co wydatkowane są pieniądze zebrane przez fundację? I w ogóle, co prywatny podmiot robi w komendzie państwowej formacji mundurowej? Aż dziwne, że właściciele fundacji nie postarali się o status organizacji pożytku publicznego. Mogliby wtedy wyciągać łapska po ten Jeden Procent z naszych podatków.

Tak jak Kolasa robi wszystko, aby utajnić swoją działalność, jako przewodniczący NSZZ FSG, również jego białostocka ambasada roztoczyła wokół siebie zasłonę dymną, spoza której co najwyżej dochodzi czasem brzęk talarów, przesypywanych z publicznej kasy do prywatnych kieszeni.

Burak

W dniu 3 stycznia zamieściłem na Facebooku zajawkę niniejszej publikacji. Po chwili uaktywnił się Żabiński, występujący pod pseudonimem „Maryśka Szczera”. Co napisał, pokazuje obrazek.

A jakie są intelektualne możliwości Żabińskiego, dowiecie się tutaj:

Major Związków Zawodowych – mem o Żabińskim.

i tutaj –  o Żabińskim jest mowa w tekście, ilustrowana dodatkowymi linkami – najlepiej poświęcić kilka minut i przeczytać całość:

Triari – żelazny odwód Zarządu Głównego

Dowiedz się więcej

Poprzednia publikacja o szemranym klubie Kolasy:

Opłatkowa stypa u Kolasy

Źródło: http://blogpublika.com/2020/01/05/bryka-fundacja-i-buractwo-cukrowe/

Grafika/foto: internet

Rozporządzenia w sprawie nowej wysokości równoważnika za wyżywienie zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, zgodnie z zapowiedziami szefa resortu, zmieniło stawki norm wyżywienia dla funkcjonariuszy jakie przysługują im za służbę w zimowych miesiącach na „wolnym powietrzu”. Specjalne rozporządzenia, dotyczące mundurowych ze wszystkich formacji podległych MSWiA, tuż przed nowym rokiem zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw z dnia 31.12.2019′ poz. 2566

Jak informowaliśmy (na naszej stronie) MSWiA przygotowało projekt rozporządzenia wprowadzającego zmiany w zasadach otrzymywania przez mundurowych równoważnika pieniężnego w zamian za wyżywienie oraz wysokości tego równoważnika.  Mariusz Kamiński, który podczas posiedzenia sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych, zmianę wysokości równoważników postawił za cel do jak najszybszej zmiany. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Zarząd Główny NSZZ Policjantów od kilku lat kołatał w sprawie podwyższenia równoważnika do ministerialnych drzwi. Wystosowaliśmy także petycję w tej sprawie.

Dotychczasową stawkę w wysokości 2,71 zł. Minister uznał za zupełnie oderwaną od rzeczywistości. Zgodnie z przepisami, policjantowi pełniącemu służbę „na wolnym powietrzu”, przez co najmniej 4 godziny dziennie, w okresie od 1 listopada do 31 marca, przysługuje wyżywienie lub równoważnik pieniężny. Mundurowi pełniący służbę „na ulicy”, do tej pory otrzymywali, 2 złote 71 groszy. Teraz kwota ta wzrosła do 12 złotych.

Sprawa wysokości równoważników stała się tematem wyszydzanym w mediach na co zwrócił uwagę podczas wspomnianego posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych sam minister Kamiński

Wszystkie rozporządzenia, a dotyczą one zarówno Policji jak i SOP, SG oraz PSP, w zastępstwie ministra spraw wewnętrznych i administracji, podpisał wiceszef resortu Maciej Wąsik. Z przewidywań resortu wynika, że wprowadzenie zmian może kosztować ok. 20 mln złotych.

Rozporządzenie: Dz_U_Rozp_MSWiA_równoważniki

Źródło: http://nszzp.pl/aktualnosci-prawne/nowe-stawki-za-sluzbe-na-wolnym-powietrzu-rozporzadzenia-opublikowane/?

 

Co tam Panie w… MSWiA?

Co było najważniejsze dla mundurowych w 2019 roku? Odpowiedzi na to pytanie, i to nie tylko ze względu na jego otwarty charakter, jest wiele. Dlaczego? Za nami wybory parlamentarne, kilkukrotna zmiana szefa MSWiA, podwyżki i nowe przepisy emerytalne, będące pokłosiem ubiegłorocznego protestu, i w końcu kontestowana przez część mundurowego środowiska ustawa wprowadzająca pluralizm związkowy w służbach mundurowych. Jeśli dodamy do tego sprawy wciąż niezałatwione, jak chociażby kwestie dotyczące art. 15a czy pełnopłatnych L-4 widać, że w minionym roku w mundurówce działo się sporo.

Zmienność decyzji świadczy o ciągłości dowodzenia – to zasada, która dziś powtarzana jest już raczej w formie żartu z minionej epoki. Jednak okazuje się, że wciąż jest w niej coś co może opisać obecną rzeczywistość. W przypadku MSWiA decyzja dotycząca tego, kto stanie na czele resortu zmieniana była w ubiegłym roku bowiem aż trzykrotnie. I tak przełożonym policjantów, strażaków, strażników granicznych i funkcjonariuszy SOP był najpierw Joachim Brudziński. Po nieoczekiwanym transferze Mariusza Błaszczaka z MSWiA do MON, wydawało się, że Brudziński będzie już “ministrem docelowym”, przynajmniej do czasu wyborów parlamentarnych w 2019 roku. Sporym zaskoczeniem była więc informacja o tym, że szef MSWiA startuje w eurowyborach. Po zdobyciu przez niego mandatu europosła, a na czele resortu, ku zaskoczeniu wielu, stanęła Elżbieta Witek. Nie zagrzała ona jednak w ministerstwie zbyt długo miejsca, gdyż po 66 dniach fotel szefa MSWiA zamieniła na stanowisko marszałka Sejmu. W resorcie Elżbietę Witek zastąpił Mariusz Kamiński, który po wybranych przez PiS jesiennych wyborach parlamentarnych, ponownie stanął na czele MSWiA.

Czy zmiany destabilizowały pracę służb? To raczej za dużo powiedziane, jednak bez wątpienia każdy kolejny szef, choć co do zasady kontynuował prace poprzednika, przychodził do resortu ze swoimi pomysłami i priorytetami. I choć oczywiste jest, że w ministerstwie rządzi minister, to mówiąc o MSWiA nie sposób nie wspomnieć o Jarosławie Zielińskim. Dziś już były wiceszef resortu, przez lata bowiem de facto sprawował bezpośredni nadzór nad służbami mundurowymi. Słowem klucz w tym przypadku jest “były”. Przez lata “niezatapialny” Jarosław Zieliński pożegnał się bowiem ze stanowiskiem tuż po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych. Jego miejsce zajął Maciej Wąsik – bliski współpracownik Mariusz Kamińskiego i nieformalny zastępca ministra koordynatora służb specjalnych. Warto dodać, że nadzór na służbami mundurowymi podzielony został właśnie między ministrów Kamińskiego i Wąsika. Ten pierwszy nadzoruje bezpośrednio policję i SG, a minister Wąsik straż pożarną i SOP.

Czytaj więcej, źródło: https://www.infosecurity24.pl/co-tam-panie-w-mswia?

Foto: MSWiA

Minister przedstawi stan realizacji Porozumienia z 8. listopada 2018′

7. stycznia 2020′ na posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Minister Mariusz Kamiński przedstawi stan realizacji Porozumienia zawartego 8. listopada 2018′ ze związkami zawodowymi wchodzącymi w skład Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych.

7 stycznia 2020 (wtorek)

16:00 –
Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych (ASW)
sala nr 111, bud. U

Informacja Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat stanu realizacji Porozumienia zawartego w dniu 8 listopada 2018 r. pomiędzy MSWiA, a związkami zawodowymi służb mundurowych.
Rozpatrzenie projektu planu pracy Komisji na okres od 1 stycznia do 31 lipca 2020 r.
– przedstawia Przewodniczący Komisji

Źródło: https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/PlanPosKom.xsp

Foto: Internet

Co czeka służby mundurowe w sprawach socjalno-bytowych w 2020 r.

Jakie będą podwyżki uposażeń żołnierzy, funkcjonariuszy i pracowników cywilnych? Co się zmieni w emeryturach i rentach mundurowych? Oto przewidywane nowe regulacje, w tym w pragmatykach służb, które mogą wejść w życie w 2020 r.

 Wyższa kwota bazowa dla żołnierzy i funkcjonariuszy

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia rząd Mateusza Morawieckiego potwierdził podwyższenie kwoty bazowej uwzględnianej przy naliczaniu przeciętnego uposażenia żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy. W przyszłorocznym projekcie ustawy budżetowej podwyższono – po dziesięciu latach zamrożenia – tę kwotę z 1523,29 zł do 1614,69 zł brutto. Ponadto w październiku 2019 r. prezydent Andrzej Duda podwyższył wojskowym wskaźnik przeciętnego uposażenia z 3,63 do 3,81 krotności kwoty bazowej. Oznacza to, że od 1 stycznia 2020 r. przeciętne uposażenie kadry zawodowej zwiększy się średnio o 576 zł brutto z nagrodą roczną przeniesioną na 2021 r.

W resorcie obrony narodowej ruszyły prace nad nową tabelą uposażeń zasadniczych. Z ostatnich ustaleń wynikało, że podwyżki mogą być w przedziale od 450-500 zł dla szeregowego do 800 zł brutto dla generała. Należy oczekiwać, że na przełomie 2019/2020 r. szef MON – podobnie jak to było rok temu – zaakceptuje wstępnie nowe stawki uposażeń i po nowym roku spotka się z nowo wybranymi przewodniczącymi Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych WP, Podoficerów Zawodowych i Szeregowych Zawodowych. Projekt rozporządzenia MON ws. uposażeń żołnierzy zawodowych może wejść w życie w II połowie stycznia 2020 r. a wyższa wypłata jest możliwa na początku lutego, z wyrównaniem od nowego roku. Jeśli było to możliwe w tym roku, to dlaczego nie w przyszłym, zwłaszcza że prace nad nowymi stawkami ruszymy znacznie wczesniej.

Należy pamiętać, że rząd utrzymał w 2020 r. zwolnienie z podatku PIT przychodów z pracy i stosunku służbowego, a także z umów zlecenia osób poniżej 26 roku życia do kwoty 85 528 zł. Te zasady dotyczące również młodych żołnierzy i funkcjonariuszy obowiązują od sierpnia 2019 r.

W 2020 r. funkcjonariusze służb MSWiA mają otrzymać podwyżki w wysokości 500,- zł brutto z nagrodą roczną. Intencją kierownictwa MSWiA jest by policjanci, strażacy czy też pogranicznicy otrzymali podwyżki, z wyrównaniem od stycznia jak najbardziej “spłaszczone”, czyli kwotowo równe. Nie wiadomo jakie będą szczegółowe stawki dotyczące funkcjonariuszy Służby Więziennej, którzy na podstawie porozumienia z 19 listopada 2018 r. powinni również otrzymać podwyżki w średniej wysokości 500 zł brutto, podobnie jak funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej na podstawie umowy z 21 listopda 2018 r. Przy czym w tej służbie kwota bazowa od stycznia 2010 r. wyniesie 1 803,16 zł brutto ( płacą ZUS).

Czytaj więcej, źródło: https://portal-mundurowy.pl/index.php/component/k2/item/10983-co-czeka-sluzby-mundurowe-w-sprawach-socjalno-bytowych-w-2020-r?

Foto: A. Ostrowski

Odmrożenie kwoty bazowej dla funkcjonariuszy coraz bliżej. Projekt budżetu trafił do Sejmu – InfoSecurity24

Rada Ministrów 23 grudnia br. przyjęła projekt ustawy budżetowej na 2020 rok. Jak przekonywał premier Mateusz Morawiecki, przyszłoroczny budżet zapewnia zbilansowanie wydatków i dochodów państwa, a co za tym idzie, jak na razie, rządzący nie przewidują deficytu. Powody do zadowolenia mogą mieć funkcjonariusze służb mundurowych i żołnierze. Zgodnie z przyjętym dokumentem, w przyszłym roku, pierwszy raz od lat, wzrosnąć ma kwota bazowa, która ma wpływ na mundurowe pensje. Jeśli proponowane przez rząd zapisy nie zostaną zmienione w toku prac parlamentarnych, w przyszłym roku kwota bazowa wzrośnie z dotychczasowego poziomu 1523,29 złotych do 1614,69 zł.

Rząd musiał zająć się projektem budżetu już po raz drugi w ostatnich miesiącach. We wrześniu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na przyszły rok, jednak ze względu na październikowe wybory i parlamentarną zasadę dyskontunuacji, konieczne było ponowne procedowanie dokumentu. Pod obrady rządu trafił on niemal w niezmienionej formie, choć jak podkreślali przedstawiciele ministerstwa finansów, “niewielkie” zmiany zostały wprowadzone. Niezmieniona została jednak wysokość kwoty bazowej jaką rządzący planują ustalić na przyszły rok. Zgodnie z dokumentem od stycznia 2020 roku ma ona wynieść dla funkcjonariuszy oraz żołnierzy 1614,69 zł, co oznacza, że wzrośnie o 91,4 zł, z niezmienianego od 10 lat poziomu 1523,29 zł. Nieco inaczej sprawa wygląda w Służbie Celno-Skarbowej. W SCS kwota bazowa utrzymuje się bowiem na poziomie 1701,09 zł, a od stycznia wzrosnąć ma do 1803,16 zł.

Projekt ustawy budżetowej na 2020 rok do Sejmu trafił 24 grudnia i został skierowany do pierwszego czytania. To początek legislacyjnej drogi najważniejszego, z finansowego punktu widzenia, dokumentu w państwie. I o ile można się spodziewać, że przez Sejm projekt przyjęty zostanie stosunkowo szybko, to jak zachowa się Senat pozostaje wciąż pytaniem otwartym.

Czytaj więcej, źródło: https://www.infosecurity24.pl/odmrozenie-kwoty-bazowej-dla-funkcjonariuszy-coraz-blizej-projekt-budzetu-trafil-do-sejmu?

Foto: Policja

Opłatkowa stypa u Kolasy – Blogpublika.com

Sąd Okręgowy w Gdańsku przychylił się do mojego wniosku i powołał dwóch świadków w procesie, jaki wytoczył mi Kolasa. Przewodniczący Zarządu Głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Kolasa wytoczył mi dwa procesy – jeden karny, z prywatnego aktu oskarżenia, a drugi cywilny. Zarzuca mi, że go zniesławiłem i znieważyłem, publikując materiały, w których demaskuję szemraną działalność jego i jego klubiku.

Elastyczny strateg

Będą więc świadkowie. I nagle panu Kolasie zrobiło się ciepło wokół pupy. Zabrzmią w sądzie groźne dla niego fakty. W tej sytuacji Kolasa wystrugał nową strategię. Otóż to wszystko nie on. Wszak związek zawodowy jest zarządzany kolegialnie. On wypełnia tylko wolę związkowców.

No niestety, panie Kolasa, to jest tak śliskie, że aż żałosne. To związkowcy wysłali cię na wycieczkę do Hiszpanii? Którzy związkowcy? Podaj ich nazwiska. Czy to związkowcy zmusili cię, abyś samochód udostępniony przez sponsora do użytku związkowego, przywłaszczył na wyłączność i jeździł nim nawet na zakupy do galerii? A z którymi związkowcami uzgadniałeś swoje wystąpienie na komisji sejmowej, w trakcie którego wypadłeś jak upośledzony analfabeta, rujnując wizerunek Związku?

Kolasa duka w Sejmie

Kłamcy muszą mieć długą i dobrą pamięć. Bez tego ich prymitywne łgarstwa szybko zostaną zdemaskowane. Kolasa łatwo zapomniał, jak w czasie ubiegłorocznego Protestu Służb Mundurowych, grzmiał w oświadczeniach, że to on tu będzie o wszystkim decydował. Kto, kiedy i jak ma protestować.  Nic bez mojej zgody!

Straż Graniczna – Związek Zawodowy Marcina Kolasy

Odważny wnioskodawca

W dniu 10 grudnia 2019 roku na facebookowym profilu Zarządu Głównego Kolasy, zamieszczono wpis, zaczynający się od tryumfalnego „Realizujemy to co zapowiadaliśmy!”

Kolasa pochwalił się, że kilka dni wcześniej skierował wniosek do szefa MSWiA. Pismo zawiera postulat, aby funkcjonariuszom Straży Granicznej przyznać dodatek za służbę w porze nocnej, w wysokości 20 procent stawki godzinowej. W uzasadnieniu napisano, że nocna służba „jest bardzo uciążliwa i skutkuje desynchronizacją wewnętrznych rytmów biologicznych”.

Zobacz ten zapis na Facebooku

Po pierwsze, kiedy i kto zapowiadał, że wystąpi do kogokolwiek z takim pasztetem?

Po drugie, z kim Kolasa to uzgadniał? Bo na pewno nie z Zarządem Głównym, wbrew temu, co napisano we wniosku.

Nocna służba jest uciążliwa? Tak, to prawda. Uciążliwa jest też pełna dyspozycyjność. Uciążliwe są działania graniczne, związane z ryzykiem konieczności użycia broni palnej i z zagrożeniem dla życia i zdrowia funkcjonariusza. Uciążliwa jest służba bez względu na dzień tygodnia, pogodę, porę dnia. Tym właśnie różni się służba od pracy. Właśnie dlatego średnie uposażenie dla mundurowych pozostaje relatywnie wyższe, niż pracownicza pensja. Stąd też kształt uprawnień emerytalnych, umożliwiających odejście ze służby po 25 latach. Stąd dłuższy urlop wypoczynkowy i dodatkowe urlopy limitowane wysługą.

Mundurowi narzekają, że to jednak nie jest rekompensata, a kolejne rządy ciągle próbują uszczuplać tę i tak już skromną pulę „przywilejów”. Ale nadal to jest trochę więcej, niż w cywilu.

Nasi zdrowi dzienikarze – obszerny tekst z 2013 roku

Plakat protestacyjny z 2012 roku.

Przez całe lata rozpaczliwie tłumaczyliśmy cywilnym obywatelom, że nasze protesty są skierowane przeciw decyzjom rządzących, które prowadzą do upodlenia żołnierzy i funkcjonariuszy. Tłumaczyliśmy, że nie chcemy niczego nikomu zabierać, żeby nam dano, tylko chcemy, żeby nie odbierano nam tego, co obiecano, gdy podejmowaliśmy służbę. Tłumaczyliśmy, że służba, to nie praca. Piekarz nie musi stawiać się na każde wezwanie, by wypiekać bułki nawet z narażeniem życia. Zarzuty, że każdy zawód wiąże się z wyrzeczeniami, odpieraliśmy argumentem, że jeśli inne grupy zawodowe czują się niedoceniane, albo pokrzywdzone, to powinny walczyć o swoje, tak jak my.

I nagle wyskakuje jakiś pajac, żądając dodatku, bo mu się rytmy desynchronizują. Gdyby taki wniosek wdrożono, to mundurowi nie mieliby już żadnego argumentu na obronę dodatkowych uprawnień. Poza tym, Kolasa ma cudowny dar wypinania się na inne formacje. Gdy mu wygodnie, chowa się za plecami Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych. Ale przy byle okazji odcina się od federacyjnych partnerów, byle tylko samemu błysnąć i wypiąć klatę po medale.

Przecież tak samo postąpił w Sejmie, gdy swoją kretyńską przemową usiłował nakłonić ustawodawcę, aby Straż Graniczną wyłączyć z rygoru ustawy o pluralizmie związkowym. A teraz nie oglądając się na kolegów z innych służb, wnosi o lepsze warunki dla strażników granicznych. On już w federacji jest spalony. Budzi tam odrazę, jak tramwajowy menel. Sam wniosek nie ma żadnych szans powodzenia, bo taki dodatek byłby rozwiązaniem ustrojowym, które musiałoby być wprowadzone we wszystkich służbach, a na to nikt się nie zgodzi.

Jak to w ogóle liczyć? „Stawka godzinowa za służbę”? Słyszał ktoś o czymś takim? Kiedy służbowa noc się zaczyna, a kiedy kończy? Jak się zrobi ciemno, to noc, a jak zacznie się rozjaśniać, to dzień? Jak rozliczyć nocną służbę, gdy strażnik ma w grafiku służbę od trzeciej w nocy do ósmej rano? Na pomysł takiego wniosku mógł wpaść jedynie gryzipiórek, który nie ma bladego pojęcia o służbie w bezpośredniej ochronie granicy państwowej.

Kolasa się cieszy, jak głupi z kredek. Patrzcie, jaki jestem odważny. Inicjatywny. Patrzcie, jak o was walczę.

Wielkiej odwagi potrzeba, aby odpalić fajerwerk. Podobnie, jak trzeba niespożytej energii, aby w mediach społecznościowych zamieścić ogłoszenie o naborze do służby, za co Kolasa dostał nagrodę w kwietniu tego roku.

Ludzie Dobrej Roboty

Taka aktywność nie pociąga za sobą ryzyka konfrontacji z przełożonymi. Bezsensowny wniosek do ministra nie interesuje komendanta formacji, więc go nie rozgniewa. Co innego, gdyby walczyć o rozwiązanie realnych problemów. A tych jest bez liku. Emerytury dla psów służbowych, ubezpieczenia pojazdów SG, dodatek stołeczny dla strażników granicznych. Ten ostatni w różnych formach funkcjonuje w Wojsku, Policji i Straży Pożarnej, a w SG nie, przez co werbunek do służby na ternie Warszawy jest drastycznie utrudniony.

Psie emerytury nawet przez gardło Kolasie nie przejdą, bo mogłyby urazić panią generał Gorzkowską, której Kolasa stał się nieomal paziem. Pani generał (ówcześnie pułkownik) w odpowiedzi na wniosek związkowców z Nadwiślańskiego Oddziału w sprawie psich emerytur, stwierdziła, że w przepisach nie ma do tego podstaw. Nie znalazła podstaw, aby wyasygnować roczne środki, będące równowartością jednego radiowozu. Jakże w tej sytuacji nadworny bawidamek mógłby się zdobyć na stanowczość?

Wynalazek Straży Granicznej – mechaniczne psy

Kto wprowadza Solidarność?

Kilka tygodni temu Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych opublikowała komunikat, zawierający tezę, że przełożeni w formacjach promują pluralizm związkowy i są zdeterminowani, aby popularyzować tworzenie terenowych struktur NSZZ Solidarność w podległych jednostkach.

Być może gdzieś tak faktycznie jest, ale na pewno nie w Straży Granicznej. Tu przełożeni, na czele z generałem Pragą, komendantem głównym, stoją murem za związkiem Kolasy. Jest im bardzo na rękę taka fasadowa organizacja, która pozoruje walkę o prawa funkcjonariuszy, ale nigdy nie odważy się psuć słodkiego klimatu w wazelinowych relacjach z kierownictwem. Jeśli walka, to tylko o dobrostan przełożonych. O to, aby nadal mogli pełnić funkcje związkowe. Federacja protestuje przeciw zakazowi łączenia funkcji w służbie i w związku zawodowym. Ale to jest patologia. To jest konflikt interesów w klinicznej postaci. Istotą działania związków zawodowych jest pozostawanie w sporze ze stroną służbową. Z tego sporu ucierają się w końcu rozwiązania, które są do przyjęcia dla obu stron. W jaki sposób przełożony ma być ze sobą w sporze jako związkowiec?

Kolasa i jego zgraja, to idealny partner dla pana Pragi i jego zastępczyni, pani Gorzkowskiej. Na umizgach Kolasy polegaj jak na Zawiszy.

Kto zatem promuje wprowadzenie Solidarności do Straży Granicznej? Kolasa. To on swoją postawą kompromituje dotychczasowy związek. Otoczył się gronem wiernych półgłówków i zgodnie opanowali wszystkie kluczowe stanowiska, paraliżując statutową pracę Związku i uwłaszczając się na jego majątku.

Prosty przykład – na prywatny (to ważne) proces ze mną Kolasa dostał 22 tysiące złotych, bo mu „zarząd zatwierdził”. Zarząd? Kolesie z mafii. Kolasa nie ma z tym nic wspólnego? Otóż ma, bo osoba, która przewodniczy jakiemuś gremium, odpowiada z prawidłowość działania tego gremium. Kolasa dostał pokaźną sumkę, a mój wniosek o środki na ten sam cel, czyli na ten sam proces z Kolasą, odrzucono, łamiąc reguły statutowe.

Don Kolasa i związkowa kasa

NSZZ FSG stał się jednym wielkim nowotworem. Nikt tego nie kontroluje, bo związek jest „samorządny”. Chłopaki działają bezkarnie, pod opiekuńczym skrzydłem Pragi i Gorzkowskiej. W tej sytuacji najlepszym wyjściem jest wyjście z tego bagna i zorganizowanie struktur w ramach innej centrali związkowej.

To się już dzieje. W październiku tego roku rozwiązano organizację terenową przy Placówce Straży Granicznej w Kielcach, podległą zarządowi oddziałowemu, któremu przewodniczy Żabiński, knecht Kolasy. Po prostu związkowcy z placówki wypisali się. I zadeklarowali chęć przystąpienia do Solidarności.

NSZZ FSG – katastrofa w Kielcach

Związek przełożonych

W lipcu tego roku opublikowałem tekst „NSZZ Wazelina – złota dziesiątka Kolasy”. Opisałem, na czym się Kolasa koncentruje i kto jest w jego najbliższym otoczeniu. Ten artykuł usunięto z portalu blogowego. przygotowałem więc rozszerzoną wersję i opublikowałem go w innej lokalizacji.

Wazelina i prokurator

Teraz czas na dalszy ciąg. Chcę przedstawić krótkie zestawienie nazwisk członków Zarządu Głównego, ich stopni służbowych i stanowisk w służbie.

  • Kolasa – major
  • Caban – major, komendant kursu w Ośrodku Szkoleń Specjalistycznych SG w Lubaniu
  • Kogut – major, kierownik Zespołu Służby Granicznej PSG w Huwnikach
  • Wiśniewski – major, zastępca naczelnika wydziału w Śląskim Oddziale SG
  • Skibicki – major, kierownik sekcji w Nadbużańskim Oddziale SG
  • Żabiński – major, zastępca naczelnika wydziału w Karpackim Oddziale SG
  • Marczuk – podpułkownik
  • Wysocki – kapitan, kierownik sekcji w Komendzie Głównej
  • Kuszilek – kapitan, kierownik zmiany w Warmińsko – Mazurskim Oddziale SG

To jest krótka lista. Zawiera najbardziej wyraziste przykłady, czym jest NSZZ Wazelina. Ci ludzie w większości kierują strukturami oddziałowymi związku. Stopniom służbowym odpowiadają stosowne grupy uposażenia, niebotyczne dla proletariatu pogranicznego. Ci ludzie nigdy, ale to nigdy, nie będą mieli potencjału, aby w roli związkowców komukolwiek się przeciwstawić. I kogo ma w tej sytuacji popierać komendant główny Praga? No przecież nie solidarnościowców.

Do czego są zdolni wazelinowcy, pokazuje przykład Koguta. Na facebookowym profilu „Mundurowi Dziękują Rządowi” zamieszczono opis sytuacji z jego udziałem.

Opiszę sytuację która wku*wiła na maxa załogę PSG w Huwnikach, co gorsza pomysł ten spodobał się innym komendantom PSG w Bieszczadzkim Oddziale SG.

Nadszedł czas podawania propozycji urlopów na 2020 r. i w związku z tym pojawiły się najnowsze wytyczne, które obowiązują: w okresie wakacji. Można zaplanować jeden raz max 10 dni kalendarzowych urlopu.

Pomysł ten Komendant wcielił w życie rękoma kierownika zespołu służby granicznej mjr. Leszka Koguta.

Major ten jest Wiceprzewodniczącym ZG NSZZ FSG i tak właśnie dba o dobro podległych sobie f-szy.

W trakcie protestu służb mundurowych, który odbywał się w W-wie, Kogut zebrał listę chętnych f-szy do wzięcia udziału w pikiecie i niektórym w bezczelny sposób zaplanował służbę w tym dniu. Oczywiście sam nie brał w tym proteście udziału.

Te dziesięć dni w czasie wakacji powoduje komplikację w pobraniu dopłaty do wypoczynku i zwrotu za przejazd, bo jak wiemy trzeba mieć 14 dni kalendarzowych wolnego, aby mieć prawo do w/w należności.

Kogut jednocześnie zabronił dokładać dni wolne przed i po urlopie w czasie wakacji, co powoduje wzięcie 14 dni urlopu poza okresem wakacyjnym, aby pobrać kasę. 10 dni urlopu przez okres wakacyjny to mało, a kadra kierownicza placówki jest głucha na argumenty, że prawie każdy ma dzieci w wieku szkolnym.

Inna sprawa, że 10 dni + 14 dni daje 24 i fuszom zostaje tylko 6 dni uw na ogarnięcie całego roku.

Oczywiście zrodziło to zgrzyty w załodze. Był pomysł aby się w ogóle nie planować, ale szybko znaleźli się koledzy kierownika i zaplanowali lepsze terminy- święta jedne drugie, weekend majowy. W tej ekipie m in przewodniczący związków z tej placówki, Mościszko – przydupas Koguta.

Urlopów dodatkowych z racji wieku lub służby, tudzież urlopów nagrodowych, też nie można wykorzystać na wakacjach.

Nadmienię, że podczas byłych wakacji mjr Kogut wybrał 25 dni urlopu.

Co mają powyższe wytyczne na celu?

Do 2019 r obowiązywała blisko 20 letnia zasada: czerwiec, lipiec, sierpień 14 dni wolnego i max 5 fuszy w jednym terminie i było ok – wszyscy się mieścili.

Największym problemem i tragedią w SG jest k*rwa j*bany beton.

Zobacz ten wpis na Facebooku

Tak właśnie to wygląda, gdy ktoś łączy funkcję służbową z funkcją związkową.

Kolejność dziobania

Rzućcie okiem na fotkę Tytułową. To jest opłatkowe spotkanie w Zarządzie Głównym Kolasy. Pani z blond fryzurą, to zastępca Pragi, generał Gorzkowska. Natomiast ta druga niewiasta, to adwokat Derlatka. Etatowy prawnik Zarządu, a jednocześnie pełnomocnik Kolasy w procesach przeciw mnie. Suto opłacana z tego tytułu środkami wyasygnowanymi przez… Zarząd. Jak widać na fotografii, pani Derlatka jest dosłownie prawą ręką Kolasy. Uderza radosna i nieskrępowana atmosfera. Można powiedzieć, że weselej było tylko na mityngach pierwszych chrześcijan w rzymskich katakumbach.

Dla porównania inna fotka, ze spotkania opłatkowego związkowców na Okęciu, czyli „u Lisa”, przewodniczącego Zarządu Oddziałowego przy Nadwiślańskim Oddziale SG. Różnica nie umknie nawet najmniej uważnemu obserwatorowi.

Spotkanie opłatkowe w PSG Okęcie. Źródło: Zarząd Oddziałowy przy NwOSG.

Kolasa jednoosobowo rządzi związkiem zawodowym. Łże, zasłaniając się innymi, aby odsunąć od siebie odpowiedzialność za patologie, których nieustannie się dopuszcza. Kolasa jest najskuteczniejszym popularyzatorem wprowadzenia Solidarności do Straży Granicznej.

Źródło: http://blogpublika.com/2019/12/23/oplatkowa-stypa-u-kolasy/?

Foto, obrazek wyróżniający: ZG NSZZ FSG

Rewolucja w równoważniku za służbę “na wolnym powietrzu”

“Norma wyżywienia dla funkcjonariusza (policji – przyp. red.) wynosi 2,71 zł. Jest to zupełnie oderwane od rzeczywistości, jest to udawanie że jakiś problem się rozwiązuje” – podkreślił szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński podczas środowego spotkania sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. Resort podjął właśnie próbę rozwiązania tego “problemu”, gdyż zmianom ulec ma szereg rozporządzeń dotyczących równoważników pieniężnych dla formacji mundurowych podległych MSWiA.

Resort spraw wewnętrznych i administracji przygotował projekt rozporządzenia, które wprowadza zmiany w zasadach otrzymywania przez policjanta równoważnika pieniężnego w zamian za wyżywienie oraz wysokości tego równoważnika. Jak podkreślają związkowcy z NSZZ Policjantów, ministerstwo dokonać zamierza “niemal przewrotu” w dziejach formacji. Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, policjantowi pełniącemu służbę “na wolnym powietrzu”, przez co najmniej 4 godziny dziennie, w okresie od 1 listopada do 31 marca, przysługuje wyżywienie lub równoważnik pieniężny. Mundurowi pełniący służbę “na ulicy”, otrzymują 2 złote 71 groszy. Od nowego roku ma być to już 12 złotych.

Zgodnie z nowymi zapisami, wysokość równoważnika pieniężnego wynosić będzie:

  • za zasadniczą normę wyżywienia: a) szkolną SZ – 18 zł, b) lotniczą LOT – 22 zł,
  • za dodatkową normę wyżywienia: a) uzupełniającą DU – 7 zł, b) 171 proc. DU – 12 zł; c) 125 proc. – 9 zł; d) 70 proc. DU – 5 zł, e) 50 proc. DU – 4 zł, f) 35 proc. DU – 2 zł.

Zmiany dotyczą również wysokości równoważnika pieniężnego za zasadniczą normę wyżywienia – szkolną i lotniczą. Ten pierwszy wzrósł z 13 złotych do 18 złotych, a drugi – z 16,30 złotych do 22 złotych.

Czytaj więcej, żródło: https://www.infosecurity24.pl/rewolucja-w-rownowazniku-za-sluzbe-na-wolnym-powietrzu-i-dlugotrwalych-akcji-ratowniczych?

Foto: Policja

Ratują życie, chwytają przestępców. Adam Ostrowski i Robert Lis (ZO NSZZ FSG przy NwOSG) o losie psów służbowych na emeryturze – kobieta.wp.pl

Obecnie każdy pies służbowy ma zapewnioną bezpłatną opiekę weterynaryjną oraz pokryte koszty wyżywienia. Gdy przestanie służyć w policji, koszty utrzymania psa spadną na funkcjonariusza.

/…/

W takiej sytuacji znalazł się Adam Ostrowski, były funkcjonariusz Straży Granicznej w Łodzi, który zaopiekował się Czarą. Pies przez siedem lat służył w nadwiślańskim oddziale straży granicznej i o jego zasługach można byłoby długo mówić. – Wykryła materiały wybuchowe na lotnisku w Warszawie, przeszukiwała wiele ważnych miejsc m.in. podczas Euro 2012 – wspomina Ostrowski w rozmowie z WP Kobieta.

Czara prawdopodobnie pracowałaby jeszcze przez ładnych kilka lat, jednak poważna choroba, która zaatakowała nerki i wątrobę, wykluczyła ją ze służby. – Koszty leczenia zaczęły przekraczać określoną w służbie wartość psa – przyznaje z rozczarowaniem w głosie były funkcjonariusz, który bez chwili zastanowienia zaczął z własnej kieszeni leczyć Czarę.

– Przeżyła jeszcze osiem lat. Rocznie wydawałem na nią około pięciu tysięcy złotych. Nie żałuję ani złotówki, ponieważ Czara była moją przyjaciółką. Było mi przykro, wiedząc, że po tylu ciężko przepracowanych latach została potraktowana jak zużyty przedmiot – podkreśla.

/…/

Robert Lis, Przewodniczący Związków Zawodowych w Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej, zwraca uwagę na szkodliwe i niebezpieczne okoliczności pracy psów służbowych. – Głośne szumy i dźwięki na lotniskach, różnego rodzaju zapachy, agresywni napastnicy – wylicza w rozmowie z WP Kobieta. – Po kilkunastu latach służby psy często są schorowane i wymagają żywienia specjalistyczną karmą – dodaje.

Na początku grudnia posłanka Katarzyna Piekarska zainteresowała się losem psów służbowych i zadeklarowała, że spróbuje przekonać Jarosława Kaczyńskiego, aby wprowadził emeryturę dla zwierząt po służbie.

Katarzyna Piekarska, Przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, będzie wnioskowała, aby każdy opiekun otrzymywał, do śmierci zwierzęcia, miesięczne świadczenie wypływające z budżetu służby w której pracował. – Od wielu lat próbujemy zmienić los tych psich bohaterów. Oby w końcu się udało – ma nadzieję Robert Lis.

Cały artykuł, źródło: https://kobieta.wp.pl/ratuja-zycie-chwytaja-przestepcow-po-sluzbie-panstwo-o-nich-zapomina-6455615485646977a?

Foto: ZT Okęcie