MSWiA: dodatkowe ubezpieczenie “rozluźni dbałość” mundurowych!!!

Brytyjskie dowództwo w czasie I w. św., omawiało wydawania pilotom spadochronów, bo to obniży ich wolę walki!

Zdjęcie odpowiedzialności funkcjonariuszy za powierzony sprzęt może doprowadzić do “rozluźnienia dbałości” o przekazane mienie, a w rezultacie “ograniczenia pieczy” nad nim oraz prowadzić do “nieprawidłowego gospodarowania” – pisze Mariusz Cichomski, dyrektor Departamentu Porządku Publicznego MSWiA, powołując się na zdanie komendanta głównego Straży Granicznej. Tym samym przekreśla on szanse mundurowych na – postulowane przez nich – wprowadzenie zmian legislacyjnych w zakresie odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy.

Zdjęcie odpowiedzialności funkcjonariuszy za powierzony sprzęt może doprowadzić do “rozluźnienia dbałości” o przekazane mienie, a w rezultacie “ograniczenia pieczy” nad nim oraz prowadzić do “nieprawidłowego gospodarowania” – pisze Mariusz Cichomski, dyrektor Departamentu Porządku Publicznego MSWiA, powołując się na zdanie komendanta głównego Straży Granicznej. Tym samym przekreśla on szanse mundurowych na – postulowane przez nich – wprowadzenie zmian legislacyjnych w zakresie odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy.

“(…) zgodnie ze stanowiskiem Komendanta Głównego Straży Granicznej całkowite zdjęcie odpowiedzialności funkcjonariuszy za powierzony sprzęt (mienie Skarbu Państwa) mogłoby spowodować rozluźnienie poczucia dbałości o przekazane mienie i w rezultacie ograniczenie pieczy nad nim oraz prowadzić do nieprawidłowego gospodarowania mieniem formacji” – pisze Mariusz Cichomski, dyrektor Departamentu Porządku Publicznego MSWiA, w odpowiedzi na pismo Roberta Lisa, przewodniczącego Zarządu Oddziałowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej (wysłane jeszcze w czerwcu br.). Szef nadwiślańskich związkowców dowiedział się tym samym, że nie ma obecnie szans na zainicjowanie zmian legislacyjnych w zakresie odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy Straży Granicznej z tytułu eksploatacji sprzętu służbowego. Nie tylko w formacji zajmującej się zabezpieczeniem polskich granic, ale również w innych służbach mundurowych.

Kluczem wnikliwa analiza instrukcji

Zmiany w zakresie odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy to pomysł związkowców ze Straży Granicznej, dlatego też o komentarz MSWiA poprosiło szefa tej formacji, gen. dyw. SG Tomasza Pragę. A ten, modyfikacje takie uznał za niezasadne, powołując się m.in. na pragmatykę w innych formacjach. Jak skomentował, skoro – jak pisał Lis – mundurowi czują nieustanną obawę związaną z ewentualnymi konsekwencjami użytkowania służbowego sprzętu, to trzeba zweryfikować czy przed jego przekazaniem… zapoznali się z instrukcją użytkowania i czy indywidualnie pogłębili wiedzę w zakresie właściwej obsługi.

Jednocześnie wobec podkreślenia przez stronę związkową, że “funkcjonariusze czują nieustanną obawę związaną z ewentualnymi konsekwencjami użytkowania służbowego sprzętu…” w ocenie Komendanta Głównego Straży Granicznej zasadne wydaje się weryfikowanie czy przed przekazaniem sprzętu do użytkowania funkcjonariuszowi zapoznał się on z instrukcjami użytkowania, które formacja każdorazowo udostępnia wraz z powierzonym sprzętem jako jego integralny element oraz czy indywidualnie pogłębił wiedzę w zakresie właściwej obsługi mienia tak, by przeszkolony funkcjonariusz nie czuł dyskomfortu związanego z obsługą powierzonego mu sprzętu, co jest kluczowe dla prawidłowości jego działania.
MARIUSZ CICHOMSKI, DYREKTOR DEPARTAMENTU PORZĄDKU PUBLICZNEGO MSWIA

Co więcej, także w ocenie szefa formacji, odpowiedzialność którą czują mundurowi za powierzony sprzęt, przekłada się na to, że lepiej o niego dbają. A rozluźnienie jej mogłoby doprowadzić do rozluźnienia tego poczucia dbałości, “ograniczenia pieczy nad nim” oraz do “nieprawidłowego gospodarowania mieniem formacji”.

Bez nadziei na AC

Odpowiedzialność za sprzęt w przypadku mundurowych najczęściej pojawia się, gdy mowa o użytkowaniu pojazdów służbowych. I to na nich głównie skupił się w piśmie do szefa MSWiA przewodniczący Lis, powołując się m.in. na sytuację na granicy z Białorusią, gdy samochody “wychodziły z działań pokiereszowane, ale działający mundurowi mieli dzięki nim zasłonę i większą szansę na uniknięcie, lub przynajmniej zminimalizowanie uszczerbku na zdrowiu”. Temat ten przewijał się już niejednokrotnie i był wskazywany jako jedna z bolączek samej Straży Granicznej. Aczkolwiek podnosili go również funkcjonariusze innych służb. W tej kwestii nic się jednak od lat nie zmieniło. Jeszcze w 2020 roku wiceszef MSWiA Maciej Wąsik informował, że z analiz dokonanych przez służby wynika, że objęcie ubezpieczeniem autocasco użytkowanych przez formacje podległe ministrowi spraw wewnętrznych i administracji samochodów jest nieuzasadnione z powodów ekonomicznych (koszt potencjalnego ubezpieczenia AC znacząco przewyższać ma ogólną wartość poniesionych szkód). Biorąc pod uwagę treść pisma dyrektora Cichomskiego, na zwrot w tym temacie mundurowi nie mają co liczyć.

Nie może być tak, że dla ustawodawcy i strony służbowej głównym wrogiem, zamiast agresywnego bandziora, jest funkcjonariusz, wykorzystujący powierzone mienie państwowe, aby tego bandziora zneutralizować. Rentowność i efektywność, to atrybuty, które w odniesieniu do formacji mundurowych nie idą w parze, a raczej zwykle wykluczają się.
ROBERT LIS, PRZEWODNICZĄCY ZARZĄDU ODDZIAŁOWEGO NSZZ FSG PRZY NADWIŚLAŃSKIM ODDZIALE STRAŻY GRANICZNEJ

Przypomnijmy, że w przypadku Straży Granicznej (oraz Państwowej Straży Pożarnej) to kierownicy poszczególnych jednostek organizacyjnych decydują czy dany samochód służbowy zostanie ubezpieczony. Decyzję o wykupieniu takiej polisy mają podejmować oni “w ramach posiadanego budżetu oraz oceny rzeczywistych potrzeb danej jednostki”. W SG dotyczy to jednak przede wszystkim pojazdów wykorzystywanych podczas misji zagranicznych.

Czytaj więcej, źródło: https://infosecurity24.pl/sluzby-mundurowe/mswia-dodatkowe-ubezpiecznie-rozluzni-dbalosc-mundurowych?

Foto: Joanna Zimniewska – Fotografia Militarna

Protest funkcjonariuszy i pracowników Służby Więziennej

W dniu 19 sierpnia 2022 r. o godz. 12:00 planowane jest zorganizowanie pikiety przez Związki Zawodowe działające w Służbie Więziennej przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie w związku ze szkodliwymi zmianami w ustawie o zmianie ustawy o Służbie Więziennej, która przekazana została do Prezydenta RP.

PLAKAT

Nowelizacja ma iść do kosza. Więziennicy chcą prezydenckiego weta

Źródło: https://nszzfipw.org.pl/protest-funkcjonariuszy-i-pracownikow-sluzby-wieziennej.html

 

Państwowa Straż Pożarna – folwark Von Nogayów

Wszyscy lubią strażaków. Strażacy niosą pomoc, a sami ryzykują zdrowiem i życiem. W powszechnym odbiorze straż pożarna jest najmniej spośród wszystkich służb kojarzona z polityką. No przecież pożar, podtopienie, czy kraksa, mogą się zdarzyć zarówno zwolennikowi rządu, jak i jego przeciwnikowi, a strażacy ratują każdego.

W rzeczywistości Państwowa Straż Pożarna jest jedną z najbardziej upolitycznionych instytucji w Polsce. Nie jako służba, czyli formacja wypełniająca określone zadania w systemie bezpieczeństwa państwa, ale jako podmiot, jako firma o nazwie własnej „Państwowa Straż Pożarna”.

4 sierpnia 2022 roku zamieściłem na facebookowej stronie „Mundurowi Dziękują Rządowi” pewien krytyczny materiał. To był mem, odnoszący się do zapowiadanych wypłat nagród w PSP. Wśród dowódców jednostek ratowniczo-gaśniczych, działających na terenie Bydgoszczy, któryś z miejskich przełożonych rozesłał okólnik. Poinformował w nim, że z puli nagrodzonych są wyłączeni strażacy, którzy w ostatnim okresie przebywali na zwolnieniach lekarskich. Dla uściślenia, autor okólnika dodał, że chodzi także o osoby, które oddawały krew (przysługują za to dwa dni L-4), a nawet przebywały na chorobowym z przyczyn powstałych w służbie. Czyli na przykład kontuzja odniesiona w trakcie akcji ratowniczo-gaśniczej pozbawiała strażaka skromnej bo skromnej, ale jednak premii. Autor powołał się przy tym na wytyczne komendanta głównego PSP, Bartkowiaka.

Mem – Zamordyzm z dobrotliwym uśmieszkiem

Ktoś zrobił zrzut ekranu i wysłał to do MDR („Mundurowi Dziękują Rządowi”). Tak powstał mem. Po kilku kwadransach od chwili publikacji, w komentarzu pod memem wpisał się „jakiś” Przybyła. Zarzucił mi kłamstwo i bezprawne wykorzystanie w memie fotografii Bartkowiaka. Ten komentarz od razu usunąłem, a jego autora zablokowałem, czyli mówiąc językiem facebookowym, zbanowałem. Powód? Nikt mi kłamstwa nie będzie zarzucał, nie podając żadnych argumentów, to raz. Dwa, fotografia Bartkowiaka pochodzi z oficjalnych źródeł służbowych. A trzy, wpis był utrzymany w tak wazeliniarskim tonie, że zbierało się na torsje.

Szybko się okazało, że ten Przybyła, to nie jest „jakiś”, tylko zastępca Bartkowiaka. Nadbrygadier Przybyła. Ja o jego istnieniu nie miałem pojęcia, bo aż tak się sprawami każdej z formacji mundurowych nie interesuję, żeby grzebać w personaliach. No i ten zastępca Przybyła zamieścił na swoim prywatnym profilu FB pełen oburzenia wpis, że jak tak można, i że jestem manipulantem. Równolegle, z fejkowego (fałszywego) konta o nazwie „Biały Zawisza” wysłał na skrzynkę MDR trollowską zaczepkę, w której zarzucił mi kłamstwo i odsądził od czci.

Przybyła oburzony

Jak się dowiedziałem, że taki facet ma do mnie na Faceboku jakieś anse, to zajrzałem tam do niego na profil. I tu wyszło potwierdzenie takiej „starej internetowej mądrości”: dopóki nie było Internetu, tylko rodzina wiedziała, żeś debil. Gdyby się facet ze swoim dyktatorskim pomrukiem nie dobijał do MDR, to nadal by sobie chrumkał w cieniu. Spokojnie by sobie uprawiał swoje praktyki, jakie by one nie były. Ale ego zwyciężyło, nie mógł się powstrzymać. No i się zaczęło…

Na profilu Przybyły znalazłem takie kwiatki, które normalnie powinny gościa zmieść z planszy. Nie powinno go już dawno być ani na stanowisku, ani nawet w mundurze. Gęba cała usmarowana PiSem. Obok siebie fotografie generalska i wyborcza, bo startował. A nawet wyborcza fotografia w mundurze. Facet bez żadnych hamulców. Ale nie tylko to.

Przybyła odwiedził Ukrainę, już po odparciu putinowskiej ofensywy na Kijów. Musiała być jakaś oficjalna okazja, bo był w mundurze. I zrobił sobie tak zwaną słitfocię, na tle wraku samolotu Mrija. Nie sfotografował wraku, tylko siebie na jego tle. Co można o takim typie powiedzieć, który jest przekonany, że komuś wyda się bardziej atrakcyjny, czy poważniejszy, gdy się na gruzowisku, czy pogorzelisku sfotografuje? To jest strażak? Tak mógłby rozumować adept, nowicjusz, roztropek z prowincji, ale generał?

Selfie Przybyły 1

Selfie Przybyły 2

A potem zaczęło się okazywać dużo więcej, bo gdy te materiały opublikowałem na MDR, masowo odpowiedzieli sygnaliści. Szybko prysnął mit apolitycznej straży pożarnej. Wylazło coś bardzo brzydkiego.

Niedowartościowany dyktator

Po objęciu rządów w PSP, Bartkowiak nakazał utworzenie specjalnego pionu, który monitoruje aktywność strażaków w mediach społecznościowych. On sam bardzo często zagląda na fora dyskusyjne i z prywatnego konta miota połajanki pod adresem strażaków, którzy „mieli czelność” nieprzychylnie skomentować decyzje dotyczące pożarnictwa. Bartkowiak notuje sobie nazwiska „upolowanych” osób, a następnie zleca lokalnym przełożonym podjęcie wobec nich mniej lub bardziej dotkliwych sankcji służbowych.

Czytaj więcej, źródło: https://www.salon24.pl/u/szmarowski/1244832,panstwowa-straz-pozarna-folwark-von-nogayow,2

Co z dodatkiem progresywnym w służbach?

Choć mundurowe środowisko skupia się w ostatnim czasie na przyszłorocznej waloryzacji, to nie jedyna kwestia, o którą w służbach podległych MSWiA toczy się w tej chwili gra. Funkcjonariusze wciąż liczą na to, że prace nad zmianami w dodatkach do ich uposażeń, które w założeniach strony społecznej mają sprawić, że te będą miały bardziej progresywny charakter, przełożą się na konkretne zmiany w przepisach. O zmiany w dodatkach, szefa MSWiA pytali też posłowie, jednak odpowiedź zakwalifikować można raczej do kategorii tych niezbyt wiążących.

“Odnosząc się do pytania, czy prowadzone są prace nad wprowadzeniem dodatku progresywnego w poszczególnych służbach podległych MSWiA, informuję, że zgodnie z Porozumieniem z dnia 24 września 2021 r. zawartym pomiędzy Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji a Stroną Społeczną reprezentowaną przez przedstawicieli związków zawodowych zrzeszających funkcjonariuszy służb resortu spraw wewnętrznych i administracji, został powołany Zespół do spraw analizy rozwiązań zawartych w ustawach pragmatycznych, w tym dotyczących systemu uposażeń” – pisze w odpowiedzi na interpelację wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Do zadań zespołu, o którym wspomina minister, należy między innymi “analiza oraz wypracowanie propozycji modyfikacji rozwiązań zawartych w ustawach pragmatycznych Policji, Straży Granicznej oraz Państwowej Straży Pożarnej, dotyczących w szczególności: systemu uposażeń, świadczeń socjalnych przysługujących funkcjonariuszowi Policji, Straży Granicznej oraz Państwowej Straży Pożarnej czy też innych istotnych zagadnień zgłoszonych Zespołowi w toku prac, mających na celu poprawę sytuacji materialnej lub warunków służby funkcjonariuszy”. Jak dodaje wiceszef MSWiA, kiedy te rozwiązania zostaną już wypracowane, “znajdą one odzwierciedlenie w odpowiednich aktach prawnych”.

Od słów do czynów?
Tyle teorii. Praktyka nie wygląda już niestety tak kolorowo. Dlaczego? Zespół zebrał się bowiem do tej pory (a formalnie powołano go w kwietniu) zaledwie kilka razy, a mundurowi zaangażowani w jego prace nie wyrażają przesadnego optymizmu, co do tego czy i kiedy uda się wypracować oczekiwane przez środowisko rozwiązania. Od jednego z funkcjonariuszy usłyszeliśmy wręcz wprost, że jego zdaniem powołanie zespołu, jego niespieszne prace i mało konkretne – jak dotąd – propozycje MSWiA, to “gra na czas” ze strony resortu spraw wewnętrznych i administracji. Chodzić ma, jak przekonuje w rozmowie z redakcją mundurowy, o maksymalne odsunięcie w czasie konieczności podjęcia jakichkolwiek działań niosących za sobą koszty, a wszystko dlatego, że rząd ma za zadanie – tam, gdzie to możliwe – radykalnie zaciskać pasa.
/…/

Czytaj więcej, źródło: https://infosecurity24.pl/sluzby-mundurowe/co-z-dodatkiem-progresywnym?

Foto: MSWiA

Modyfikacje w mundurowym czasie służby

Na rządowych stronach pojawiły się propozycje zmian w rozliczaniu czasu służby trzech podległych MSWiA formacji, czyli Policji, Straży Granicznej oraz Służby Ochrony Państwa. Jak podkreślają autorzy, nowelizacje związane są z koniecznością uregulowania czasu podróży służbowej w czasie wolnym od służby, ale także realizacją związkowych postulatów.

W przypadku Policji chodzi m.in. o sytuacje, gdy w czasie wolnym od służby, ale w podróży służbowej policjant od momentu pobrania broni odpowiada za jej ochronę, stan techniczny i jej utrzymanie, co oznacza, że wykonuje swoje obowiązki. |Po wejściu w życie nowelizacji, sytuacja taka, czyli podroż służbowa z bronią, będzie uznawana za czas służby, z wyłączeniem okresów realizowania prawa do wypoczynku. Zasada ta nie będzie jednak stosowania, jeśli cel podróży będzie się wiązał z udziałem policjanta w szkoleniu zawodowym, naradzie lub odprawie służbowej.

Inna modyfikacja spowoduje, że policjanci kierowani do udziału w akcjach czy operacjach policyjnych do macierzystych jednostek nie będą wracać z tzw. niedogodzinami – informowali niedawno policyjni związkowcy. Jak czytamy w uzasadnieniu, doprecyzowano że rozkład czasu służby policjanta biorącego udział w akcji lub operacji policyjnej określać będzie, oprócz dowódcy akcji lub operacji, także komendant główny Policji w uzasadnionych szczególnymi potrzebami służby przypadkach, a do rozkładu czasu służby policjanta skierowanego do szkoły albo biorącego udział w akcji lub operacji policyjnej nie stosuje się rozkładu czasu służby zmianowego i podstawowego. Zmiana ta, jak podkreśla MSWiA, wychodzić ma naprzeciw inicjatywie Zarządu Głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.

Czytaj więcej, źródło: https://infosecurity24.pl/sluzby-mundurowe/modyfikacje-w-mundurowym-czasie-sluzby?

Foto: Policja

Jak MSWiA zatrzyma “armagedon” w służbach? Wąsik: propozycje “już wkrótce”

Jak resort spraw wewnętrznych i administracji przekona do pozostania w służbie policjantów, którzy w obliczu wysokości planowanej waloryzacji uposażeń, emerytur i rent oraz “działań o charakterze dezinformacyjnym, pogłębiających napięcia wśród policjantów” zamierzają wręcz masowo – jak twierdzi NSZZ Policjantów – opuścić szeregi formacji? Propozycja, odpowiadająca możliwościom finansowym MSWiA – a dotyczą zapewne też innych formacji – ma pojawić się “już wkrótce”, co zapewnił podczas spotkania ze związkowcami wiceminister Maciej Wąsik. Co więcej, pojawiła się również informacja, że resort rozważa zwiększenie budżetu policji.
 

Przedstawiciele NSZZ Policjantów oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji spotkali się parę dni temu, żeby porozmawiać o sytuacji polskiej policji i dalszej realizacji porozumienia z września 2021 roku. Jak relacjonują związkowcy, chodzi m.in. o to, jak na te kwestie oddziałuje kryzys za wschodnią granicą Polski, czyli agresja Rosji na Ukrainę. Choć, jak widać, mundurowi zdają sobie sprawę z negatywnych skutków tych działań na sytuację w formacjach mundurowych, to nie zmienia to faktu, że rządowe propozycje dotyczące planów w zakresie przyszłorocznej waloryzacji uposażeń, emerytur i rent budzą w środowisku kontrowersje, które – jak niedawno przekonywał w rozmowie z InfoSecurity24.pl przewodniczący Rafał Jankowski – mogą zakończyć się dla policji “armagedonem”, związanym z masowym odchodzeniem ze służby najbardziej doświadczonych funkcjonariuszy, którzy uzyskali już uprawnienia emerytalne. Jak dodał, “nikt nie będzie służył ku chwale ojczyzny, jak nie będzie miał z czego spłacić rat kredytu, które w tej chwili rosną”. Funkcjonariusze mieli w ostatnich miesiącach otrzymać zapewnienie, że ich uposażenia wzrosną o więcej niż zakładane obecnie przez resort finansów 7,8 proc., ale jak na razie nie dostali żadnej konkretnej propozycji. Jednocześnie podtrzymują postulat o zapisaniu w budżecie… 20 proc. wzrostu uposażeń.

Podczas wspomnianego spotkania, NSZZ Policjantów przekonywać miał wiceministra Macieja Wąsika oraz dyrektora Departamentu Porządku Publicznego MSWiA Mariusza Cichomskiego, że receptą na zmniejszenie skali zapowiadanych przez policjantów odejść jest zrównoważenie różnic między waloryzacją przewidzianą dla czynnych policjantów i dla emerytów. “Jeśli wskaźnik waloryzacji uposażeń pozostanie niższy od wskaźnika waloryzacji emerytur i rent – a wynika to wprost ze sposobu ich obliczania – ze służby odejdą nawet ci, którzy dotąd tego nie planowali” – tłumaczą związkowcy. Najlepszym rozwiązaniem, według NSZZP, jest jak najszybsze wprowadzenie mechanizmu uzależniającego systemowy wzrost dodatków służbowych i funkcyjnych od stażu służby, czyli od tego, co policjanci nazywają dodatkiem progresywnym. Na to jednak, jak ocenił Wąsik, nie ma szans, gdyż resortu na takie rozwiązanie po prostu nie stać – przynajmniej w obecnej sytuacji, wynikającej z wojny na Ukrainie. Jak się jednak okazuje, MSWiA ma pracować nad propozycją, która w budżecie się mieści. Mundurowi poznać ją mają “już wkrótce”. Na razie wiadomo o niej jedynie tyle, że będzie to modyfikacja tego, nad czym resort pracuje ze związkowcami w ramach Zespołu ds. realizacji Porozumienia (z 24 września 2021 roku). Chodzi zapewne o grupę, która miała zająć się analizą rozwiązań zawartych w ustawach pragmatycznych , w tym dotyczących systemu uposażeń, oficjalnie istniejącą od 4 kwietnia br.

Czytaj więcej, źródło: https://infosecurity24.pl/sluzby-mundurowe/policja/jak-mswia-zatrzyma-armagedon-w-sluzbach-wasik-propozycje-juz-wkrotce?

Foto: Adam Ostrowski