Wybory za nami, a przed nami jeden z najtrudniejszych z punktu widzenia państwa okres – zmiana władzy. Nowy rząd nie będzie miał jednak zbyt wiele czasu na wdrażanie, bowiem do podjęcia „na już” jest kilka dość fundamentalnych, z punktu widzenia budżetu państwa, decyzji. Jedną z nich jest wysokość przyszłorocznych podwyżek w sferze budżetowej, w tym w służbach mundurowych. Funkcjonariusze, opierając się na wyborczych obietnicach, liczą na 20-proc. wzrost uposażeń. Czy nowej Radzie Ministrów uda się sprostać tym oczekiwaniom?
Opierając się na dotychczasowych ustaleniach, funkcjonariusze w przyszłym roku mogą liczyć na uposażenia wyższe o 12,3 proc. Wartość ta wynika z jednej strony z waloryzacji (6,6 proc.), a z drugiej z wzrostu funduszu wynagrodzeń (5,7 proc.) Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, podwyżki na konta funkcjonariuszy trafić mają od marca, a uzupełniał będzie je do końca roku mechanizm rekompensaty (za styczeń i luty) wdrożony na wzór rozwiązań z tego roku. Wszystko to miało przełożyć się średnio na ok. 900 złotych brutto dla każdego mundurowego. Miało, bowiem dziś – w związku z wynikiem wyborów – mundurowi liczą na to, że kwoty te ulegną zmianie.
Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej, ale też przed jej formalnym rozpoczęciem, z ust polityków ubiegających się o przejęcie władzy dość często można było usłyszeć o konieczności zwiększenia wynagrodzeń w sferze budżetowej. W przypadku nauczycieli mowa o 30-proc. podwyżce, a budżetówka zyskać miała nawet 20 proc. Zapowiadał to w swoich „Konkretach” m.in. przewodniczący Platformy Obywatelskiej – dziś kandydat na premiera – Donald Tusk. Zapis dotyczący podwyżek, znalazł się też w umowie koalicyjnej, gdzie mowa jest o „pilnej potrzebie podwyżek” m.in. dla „pracowników służby publicznej”. Jak czytamy „niskie zarobki wypychają z zawodu ludzi zapewniających ciągłość działania naszego państwa”. Deklaracje te nie pozostały bez odpowiedzi środowiska, które oczekuje od nowego rządu – co artykułuje dość jasno – większych podwyżek niż te, jakie wcześniej oferowano.
„Odnosząc się do programów wyborczych ugrupowań tworzących większość parlamentarną w Sejmie X Kadencji, Zarząd Główny NSZZ Policjantów postanowił oprzeć swoje działania na założeniu, że przyszłoroczna podwyżka uposażeń policjantów powinna wynieść 20 proc.” – czytamy w komunikacie policyjnych związkowców. Nie jest to zresztą jedyny związek, który oczekuje podwyżek właśnie w takiej wysokości. Podobne oczekiwania sformułować miały – jak pisze NSZZP – „wszystkie reprezentatywne centrale związkowe (Forum Związków Zawodowych, NSZZ „Solidarność”, OPZZ)”.
Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl
Foto: Policja