Waloryzacja w podwyżce, czyli jak “rząd załatwił dwie sprawy jedną operacją” – infocecurity24.pl

“Teoretycznie kwota bazowa została odmrożona, ale tę waloryzację wrzucono w obiecaną podwyżkę płac. (…) Może niewiele osób to zauważyło, ale tak jest” – mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Robert Lis, przewodniczący Zarządu Oddziałowego NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej. Jak dodaje, “rząd w sprytny sposób wybrnął z problematycznej sytuacji braku waloryzacji przez ostatnie lata”. 

Dominik Mikołajczyk: MSWiA opublikowało niedawno projekty specjalnych rozporządzeń, dzięki którym możliwe będzie wprowadzenie do służb mundurowych tegorocznych podwyżek. Czy mundurowi są zadowoleni z tego, co udało się osiągnąć?

Robert Lis, przewodniczący Zarządu Oddziałowego NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej: Funkcjonariusze są i będą zadowoleni z podwyżek. Każda kwota wpływa na poprawę nastawienia funkcjonariuszy i nadrabia lata zaniedbań, w trakcie których nasze płace nie były waloryzowane. Ale proszę zobaczyć, co stało się z tegorocznymi podwyżkami. Teoretycznie kwota bazowa została odmrożona, ale tę waloryzację wrzucono w obiecaną podwyżkę płac. Rząd załatwił dwie sprawy jedną operacją – waloryzację i podwyżki. Może niewiele osób to zauważyło, ale tak jest.

Nie do końca “niewiele osób to zauważyło”. Mundurowi otwarcie mówią, że porozumienie podpisane z MSWiA zakładało coś innego. W takim razie jak umówiliście się z rządem? 

W zawartym porozumieniu była mowa o podwyżkach: tej zeszłorocznej i tegorocznej. Podwyżkę 500 złotych w tym roku mamy, ale miała być waloryzacja i podwyżka, a jest waloryzacja w podwyżce. Rząd w sprytny sposób wybrnął z problematycznej sytuacji braku waloryzacji przez ostatnie lata.

Jeśli chodzi o samą waloryzację, to jestem przedstawicielem grupy funkcjonariuszy, która walczy od 2015 w ramach pozwu zbiorowego, o waloryzację płac, a w zasadzie o rekompensatę za jej brak w latach 2009-2014. Walczymy i odnosimy sukcesy, chociaż do finalnego rozwiązania jeszcze daleka droga. Może właśnie ta nasza walka skłoniła rząd do odmrożenia wysokości kwoty bazowej.

Pozostając jeszcze przez chwilę w temacie podwyżek. W służbach mundurowych, w związku z tegorocznym wzrostem wynagrodzenia, toczy się debata o tym, który sposób jej wyliczenia jest bardziej korzystny dla funkcjonariuszy: kwotowy czy procentowy. Pana zdaniem co się bardziej opłaca?

Jednoznaczna odpowiedź jest bardzo trudna. My jako związki zawodowe, zawsze staliśmy na stanowisku, że podwyżka musi być równa dla wszystkich, co odzwierciedla system kwotowy. Ale z drugiej strony ten model nie różnicuje pracy funkcjonariuszy. Ta forma, która została dziś przyjęta, pozwala na to, żeby pewne rzeczy wyrównać, jednak nie jest to także model idealny.

W Straży Granicznej największy wzrost odnotujemy w grupach od 2. do 11. – ok. 11 proc. podwyżki. Od grupy 12. w górę będzie to ok. 6 proc. Największą kwotę zaproponowano dla 2. grupy zaszeregowania, czyli dla funkcjonariusza, który podejmuje służbę tuż po kursie. To, że największą podwyżkę otrzyma ta najniższa grupa, to moim zdaniem też próba poradzenia sobie z problemem wakatów w Straży Granicznej. Rządzący chcą może zachęcić młodych ludzi do służby.

A jeśli o tej “zachęcie” mowa, to w imieniu nadwiślańskich funkcjonariuszy występowaliśmy jako związek już kilkukrotnie do szefa MSWiA z wnioskiem o wprowadzenie dodatku stołecznego, co naszym zdaniem też mogłoby wpłynąć na poprawę atrakcyjności służby w Warszawie.

Jednak w Nadwiślańskim Oddziale dodatku stołecznego nadal nie ma. Co odpowiedział minister?

Czekamy na decyzje, ale wiem, że jakieś ruchy w tej kwestii były przez ministerstwo podejmowane. Pierwsze pismo wysłaliśmy jeszcze w 2018 roku do ówczesnego szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego. Niestety minister nam nie odpowiedział. Poprosiliśmy więc o pomoc poseł Krystynę Pawłowicz, która skierowała interpelację do ministra spraw wewnętrznych i administracji. W odpowiedzi przeczytaliśmy, że nie jest to, póki co, rozważane i nie ma na to środków. Wyliczyliśmy, że na dodatek stołeczny dla funkcjonariuszy pełniących służbę w Warszawie potrzebnych byłoby ok. 7 mln złotych rocznie. Takie wyliczenia w piśmie do wiceszefa MSWiA przedstawiła w 2018 roku posłanka Pawłowicz. Jarosław Zieliński odpowiedział, że za tę kwotę można przeprowadzić nabór funkcjonariuszy. Pytanie jak przeprowadzić nabór, skoro nie ma chętnych nawet na te stanowiska, które są wolne.

Jesienią ubiegłego roku kolejny raz zwróciliśmy się z pismem do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Nie odpuszczamy tej sprawy, bo skoro np. Policja otrzymuje taki dodatek, to dlaczego nie otrzymuje go Straż Graniczna?

Całą sytuację, jeśli chodzi o zarobki w Straży Granicznej w odniesieniu do innych służb, można porównać do statków na rzece. Podniosła się woda, czyli podniosły się pensje, ale wszystkim równo, a rozbieżności dalej są takie same.

W takim razie Nadwiślański Oddział SG tonie?

Czytaj więcej: infosecurity24

Źródło: http://infosecurity24.pl

Foto: NwOSG

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *