Od kroków, które podejmą teraz politycy zależy również to, jakie oblicze będzie miał protest po 9 listopada. Jeśli korzystne dla mundurowych decyzje nie zapadną, to czeka nas – jak mówi redakcji Sławomir Koniuszy z NSZZ Policjantów – eskalacja. Co władze mogą zrobić, by jednak do tego nie doszło? Gra niezmiennie toczy się przede wszystkim wokół wysokości przyszłorocznej waloryzacji. Dla funkcjonariuszy nie do przyjęcia jest bowiem jej poziom zaproponowany przez polski rząd, a wynoszący 7,8 proc. Oczekują oni – tłumaczy Koniuszy – wartości, która “przywróci uposażenia policjantów i wszystkich funkcjonariuszy do poziomu z 1 stycznia 2022 roku”. Nie walczą więc o podwyżkę, a o zachowania tego, co mieli. To dla nich opcja minimum i podstawowy postulat, na który składają się dwa elementy: waloryzacja uposażenia (liczą na to, że będzie ona zdecydowanie wyższa, niż wspomniane 7,8 proc.; mowa była nawet o 20 proc.), a także propozycje dotyczące dodatku progresywnego, które ewentualnie uzupełniłyby finansowe braki do faktycznego poziomu waloryzacji. KPRM zna jej już od prawie dwóch miesięcy, bowiem trafiły one tam jeszcze na początku września (ale do tej pory premier Mateusz Morawiecki na nie nie odpowiedział). Mianowicie, do obecnych zasad podwyższania dodatków miałby zostać dodany jeszcze jeden parametr, który wprowadziłby do obecnego systemu “rzeczywistą motywację i przejrzystość”. Wzrost ten miałby zostać uzależniony od stażu służby. Związkowcy dopuszczają również rozwiązanie alternatywne, za którym optuje resort spraw wewnętrznych i administracji. Chodzi o podwyższenie świadczenia z tytułu wysługi lat, który będzie jednak zaliczany do emerytury. Obecnie MSWiA proponuje dodatek stażowy, dedykowany funkcjonariuszom, którzy odsłużyli od 15 do 35 lat. Miałby się on kształtować na poziomie 168 złotych za 15 lat służby, do 763 złotych po 35 latach. Co ważne jednak, nie miałyby się on jednak przekładać na wzrost emerytury.
Równocześnie działania podejmuje również m.in. Forum Związków Zawodowych, które spotka się w poniedziałek i wtorek (24 i 25 października), by porozmawiać o waloryzacji. Jest to jedna z central, która również prowadzi dialog z rządem na szczeblu centralnym, obok OPZZ i Solidarności. Koniuszy podkreśla, że Federacja liczy na to, że kroki przez nie podjęte także przyniosą korzystne dla mundurowych skutki. Zresztą, Komisja Krajowa NSZZ “Solidarność” również zdecydowała się już wyjść na ulicę, ale nie 7 listopada a 17 listopada. W ocenie związku propozycje rządu nie gwarantują bowiem skutecznej realizacji jego postulatów. Nie szykujemy protestu przeciwko rządowi, ale na rzecz realizacji naszych postulatów – przekazał w pierwszej połowie października br. szef związku Piotr Duda. Ma to być jednak większa akcja, której częścią będą mundurowi, a dotycząca “postulatów Związku w zakresie przeciwdziałania wzrostowi cen energii, przeciwdziałania ubóstwu energetycznemu polskiego społeczeństwa, groźbie upadłości firm energochłonnych oraz nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom znaczących podwyżek dla pracowników zatrudnionych w szeroko pojętej sferze finansów publicznych”. Udział w proteście zapowiedziała już Krajowa Sekcja Służby Więziennej czy Krajowa Sekcja Pożarnictwa. Wśród protestujących znajdą się też zapewne mundurowi z policyjnej Solidarności.