Większe kary za atak na funkcjonariuszy i żołnierzy. Posłowie chcą zmian w przepisach

Nie do trzech lat pozbawienia wolności, lecz do pięciu lat więzienia – to m.in. zakłada nowelizacja kodeksu karnego przygotowana przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości. Podwyższenie kary ma dotyczyć naruszenia nietykalności cielesnej policjanta, strażnika granicznego oraz żołnierza. „Podwyższenie kar ma pełnić m.in. funkcję prewencyjną” – wskazują autorzy projektu ustawy.

Poselski projekt zmian w kodeksie karnym dotyczący „zwiększenia ochrony prawnej żołnierzy, funkcjonariuszy Policji oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej, których dobra zostały naruszone podczas wykonywania czynności lub zadań służbowych” opublikowany został na stronie Sejmu. Wcześniej zapowiedź złożenia projektu przekazał były minister obrony narodowej, poseł PiS Mariusz Błaszczak. „Trzeba jak najszybciej skończyć z pobłażliwością władzy wobec osób, które znieważają obrońców naszych granic” – poinformował na platformie X (dawny Twitter) były szef MON.

Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, bezpieczeństwo jest „fundamentem stabilnego demokratycznego państwa”, a jego gwarantem są m.in. funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej oraz żołnierze Wojska Polskiego. „Coraz częściej jesteśmy obserwatorami wielu niepokojących zachowań. W przestrzeni publicznej pojawiają się ataki słowne, w których podważany jest autorytet żołnierza i funkcjonariusza. Odnotowuje się wiele przypadków czynnej napaści na żołnierzy i funkcjonariuszy, a także naruszenia ich nietykalności cielesnej” – wskazali autorzy projektu.

„Projektowana ustawa zakłada podwyższenie kary za naruszenie nietykalności cielesnej żołnierza, funkcjonariusza Policji lub funkcjonariusza Staży Granicznej w związku z wykonywaniem przez niego czynności lub zadań służbowych do 5 lat pozbawienia wolności” – czytamy w uzasadnieniu. Warto w tym miejscu podkreślić, że obecnie osoba, która naruszy nietykalność cielesną funkcjonariusza podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3 lat.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: DGRSZ

Zdradzony przez Armię

W służbie stracił zdrowie, a Wojsko traktuje go, jak wroga.

Wstęp

W wyniku rażącego niechlujstwa przełożonych, młody żołnierz doznał tak poważnego uszczerbku na zdrowiu, że znalazł się na progu kalectwa. Przez ponad rok nie doczekał się godziwej zapłaty. Oszczędności i środki z zaciągniętego kredytu zdążyły się dawno wyczerpać, a szansa na pełne wyleczenie oddala się.

Jednostka

Jednostka, na której terenie doszło do zdarzenia, to 38 dywizjon zabezpieczenia Obrony Powietrznej w Sochaczewie.

Żołnierz

Rafał Wiśniewski, lat 26, od 2021 roku zawodowy szeregowy, specjalność kierowca. Ukończył liceum ogólnokształcące w klasie o profilu mundurowym. Po wypadku, to już ponad rok, przebywa na zwolnieniu lekarskim, ale płatnym 80%, bo Armia wije się jak piskorz, byle tylko nie przyznać, że do zdarzenia doszło podczas służby, a poszkodowany żołnierz działał na wyraźne polecenie przełożonego. W końcu Rafał złożył zawiadomienie do prokuratury, a Żandarmeria Wojskowa wykonała pierwsze czynności.

Wypadek

25 stycznia 2023. Tuż po godzinie 7 dowódca drużyny, plutonowy W., wezwał Rafała do pomocy przy rozładunku kontenerów w parku sprzętu technicznego (PST). Użyty został żuraw Hiab 700. Rafał oświadczył przełożonemu, że robi to po raz pierwszy, i nie odbył żadnych szkoleń w tym zakresie, nie ma również badań do prac powyżej 1 metra. Nie otrzymał też żadnych środków ochrony indywidualnej, ani narzędzi do bezpiecznej pracy. Plutonowy zbagatelizował sprawę i podtrzymał polecenie, zapewniając, że to nic trudnego, a z robotą uporają się szybko.

Tragedia nastąpiła w trakcie przeładunku piątego kontenera, który zaklinował się z jednej strony. Przy próbie odblokowania kontenera ten rozbujał się wzdłużnie, wciągając lewą dłoń Rafała, którą zgruchotał o ścianę grodziową skrzyni ładunkowej.

Rafał ułożył się na ziemi w pozycji bezpiecznej, dosłownie mdlejąc z bólu. Plutonowy zaczął się wydzierać, że Rafał sam specjalnie wepchnął rękę pod kontener. Żołnierza przeniesiono na dyżurkę PST, skąd został zabrany na SOR.

Mataczenie

Szybko okazało się, że pilot do dźwigu był niesprawny, o czym plutonowy dobrze wiedział, a mimo tego przystąpił wraz z podwładnym do rozładunku, używając dźwigni przy żurawiu, zamiast pilota.

Aby ratować własny tyłek, dowódca drużyny podał w oświadczeniu, że do wypadku doszło z winy Rafała, przez jego nieuwagę, a wszystkie wymogi bhp zostały należycie dochowane. Przełożeni z pododdziału próbowali naciskać na Rafała, aby sporządził oświadczenie, w którym weźmie całą winę na siebie. Rafał odmówił i zaczęto go szykanować. Między innymi dowódca drużyny, faktyczny sprawca wypadku, wystawił Rafałowi opinię służbową, pomimo, że brak było do tego podstaw ze względu na długotrwałą absencję chorobową Rafała. Opinia bardzo niepochlebna, stronnicza, krzywdząca, ale dowódca plutonu, starszy chorąży sztabowy G., utrzymał ją w mocy, bo stwierdził, że „nie będzie wkraczał w kompetencje dowódcy drużyny”.

Powołano jedną komisję powypadkową, później drugą… Zrobił się już sierpień. Plutonowy utrzymywał, że Rafał samorzutnie majstrował przy kontenerach, a miał tylko polecenie, żeby stać i obserwować. I co? Nie reagował, gdy jego podwładny dosłownie pchał się w gips? Komisja wykonała swoją pracę nieśpiesznie i pobieżnie, nie raczyła się nawet pochylić nad faktem braku szkoleń i badań, a jednostka ociągała się z udostępnieniem stosownej dokumentacji. Oficjalnie dowództwo wzięło stronę plutonowego W., utrzymując, że Rafał sam, z głupoty, wsadzał ręce gdzie nie trzeba.

Większych i mniejszych szykan było więcej. Dowódca jednostki, odmówił przyznania zapomogi na pełne leczenie, łaskawie wypłacając skromną jałmużnę, kroplę w morzu wobec realnych kosztów leczenia i wobec już poniesionych przez Rafała wydatków. Odmówił natomiast wystąpienia wyżej, do MON, które mogłoby przyznać odpowiednie środki.

Inni żołnierze regularnie taką pomoc otrzymują, i to w większym zakresie w błahszych sprawach…

Brak pieniędzy jest kluczową przeszkodą w leczeniu. Dłoń Rafała wymaga skomplikowanej operacji, którą może przeprowadzić tylko prywatnie. 80% uposażenia wystarcza ledwie na życie, ale nie na usługi prywatnej służby zdrowia.

16 lutego 2024 roku komisja wydała decyzję, uznającą zdarzenie za wypadek w służbie, w myśl art. 508 Ustawy o obronie ojczyzny, ale dowódca jednostki, podpułkownik Andrzej Kujawa, w oficjalnym piśmie oświadczył, że i tak nie ma podstaw do naliczenia Rafałowi wyrównania zaległych 20% uposażenia.

Gdy w sprawę zaangażował się prokurator i ŻW, Rafał dowiedział się, że zostanie zwolniony z służby, bo raz, że za długo przebywa na zwolnieniu, a dwa, no niestety ma słabą opinię. Tę krzywdzącą opinię, która w ogóle nie powinna zostać sporządzona, a wystawił ją przełożony, któremu najbardziej pali się koło tyłka przez ten wypadek.

Dłoń Rafała obecnie

Stan swojej dłoni Rafał opisuje następująco:

Doszło do uszkodzeń i ubytków nerwów. Mam około 50-60% sprawności dłoni. Staw w małym palcu mam w ok. 90% zblokowany, serdeczny około 50%, środkowy 5-10%. Mam często niedowłady, drętwienia, zmienione czucie, odczucie, że to nie moja dłoń, gdy coś dotykam. Bardzo często mam też uczucie wbijania noży w stawy IV kości śródręcza, nie mogę zacisnąć pięści, a ból nie raz kończy się na wysokości barku lub łokcia w związku z uszkodzeniem gałązki nerwowej. Dodatkowo mam skrócenie V kości śródręcza lewego o niecały centymetr. Lecą mi przedmioty z rąk, nie mam pełnego uścisku itp. Raz kubek czy talerz zaniosę, a raz potłukę i nie wiem nigdy kiedy.

Jak coś mam robić, to głównie operuję kciukiem, środkowym i serdecznym. Jednak wyjęcie np. drobnych z portfela bez pogubienia, graniczy z cudem.

Zawiadomienie

Rafał złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z artykułu 231 kk, w związku ze skierowaniem do prac bez wymaganych szkoleń i badań, oraz w związku z uchybieniami w procesie powypadkowym. 24 kwietnia 2024 został przesłuchany przez Żandarmerię Wojskową, która w efekcie podjęła postępowanie sprawdzające w myśl artykułu 231 kk.

4 lipca 2024 roku w Mazowieckim Oddziale ŻW odbyła się konfrontacja z plutonowym, pardon, już sierżantem. Wypadek, jak widać, jego karierze, zupełnie nie zaszkodził.

8 sierpnia 2024 roku Rafał zapoznał się ze swoimi aktami personalnymi – w związku z wszczęciem wobec niego procedury wydalenia ze służby. Wydalenie armia uzasadnia po pierwsze tym, że uzyskał negatywną opinię służbową. Czyli tę, którą sporządził zamieszany w wypadek plutonowy (już sierżant), a która w ogóle nie miała prawa powstać, bo Rafał przebywał na zwolnieniu lekarskim. Drugi powód wydalenia, to rzekoma bierność Rafała w odniesieniu do tej jego zdruzgotanej dłoni. Chłopak dwoi się i troi, na ostatnich zaskórniakach, zadłużony po uszy, doczołguje się na kolejne badania i zabiegi, lekarze zgodnie oceniają jego zaangażowanie, jako bardzo aktywne, rzetelne i imponujące, a Wojsko swoje…

Zapoznanie odbyło się w okolicznościach, najdelikatniej mówiąc, kuriozalnych. Rafał stawił się w jednostce wraz ze swoim pełnomocnikiem. Strona służbowa posłała podoficera i panią prawnik. Podoficer z miejsca strzelił focha, że jak tak można, z adwokatem przychodzić. I taki nafochany pozostał do końca spotkania, momentami oscylując na granicy pospolitego chamstwa. Sporo się w służbie spotyka takich odważnych wobec młodszych stopniem.

W trakcie zapoznania z dokumentami, Rafał odkrył, że jeden dokument zniknął z jego teczki, ale za to przybył inny, z jego podpisem, chociaż Rafał nigdy tego kwitu nie sporządził, ani nie podpisywał. Na całe szczęście, Rafałowi asystował adwokat, bo ten naburmuszony chorąży z początku odmówił nawet sporządzenia protokołu z czynności.

Morał

Smutny paradoks – publikacja tego artykułu zbiega się ze świętem Wojska Polskiego. Ale to nie jest tylko wojskowa tradycja, że ten szarak na końcu łańcucha pokarmowego, który służy za etosy, da sobie w głowę nawbijać bajek o dobru służby i o tym, że od niego zależy los całej jednostki, a ci, na których spoczywa największa odpowiedzialność, mają wszystko głęboko gdzieś i jak przyjdzie co do czego, to w pierwszej kolejności utopią tego szaraka, żeby tylko własne tyłki chronić.

Wstyd Armio, wstyd. Żołnierz poniósł szkodę, stała się krzywda, a wy kręcicie, mataczycie i skąpicie pieniędzy, żeby chłopak mógł chociaż rękę uratować. Gdzie wasz honor? Gdzie odwaga cywilna?

A tu słówko do was, dowódcy, od Rafała:

Poszedłem do wojska, bo wierzyłem w ideały, marzyłem o mundurze, byciu żołnierzem. A jak poznałem to od środka i po takim wypadku zostałem zdany sam na siebie, to naprawdę jestem w głębokim szoku.

============

Zrzutka Rafała – NA LECZENIE I NA PRAWNIKA

zrzutka.pl/ntf3h6

Czytaj więcej, źródło: www.salon24.pl

Ustawa o wsparciu działań funkcjonariuszy i żołnierzy z podpisem prezydenta

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o wsparciu działań żołnierzy i funkcjonariuszy – potwierdziła w czwartek szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Podczas obchodów Święta Wojska Polskiego prezydent ocenił, że ustawa ta pozwoli jeszcze lepiej chronić granice.

Podczas czwartkowych obchodów Święta Wojska Polskiego w Warszawie prezydent powiedział, że z satysfakcją mógł w środę podpisać ustawę, która „pozwoli granicę i inne miejsca chronić jeszcze lepiej, jeszcze sprawniej, także z podwyższeniem bezpieczeństwa polskiego żołnierza”.

To fundamentalnie ważne. Dziękuję za przygotowanie i przegłosowanie tych przepisów. Niebawem wejdą one w życie. Wierzę w to, że ułatwią ciężką służbę naszych żołnierzy. Ułatwią jak najbardziej sprawną realizację zadań.
Andrzej Duda, prezydent RP

Szefowa Kancelarii Prezydenta potwierdziła, że chodzi o ustawę z 26 lipca o zmianie niektórych ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych RP, policji i Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa.

Przypomnijmy, przepisy tzw. ustawy o wsparciu działań żołnierzy i funkcjonariuszy przewidują możliwość użycia wojska do samodzielnych działań – nie tylko do wsparcia służb MSWiA – w czasie pokoju na terytorium kraju; wprowadzają pojęcie operacji wojskowej prowadzonej na terenie kraju w czasie pokoju. Zapewniają również pomoc prawną żołnierzom i funkcjonariuszom służb w razie postępowania związanego z użyciem przez nich broni; regulują także m.in. zasady zatrzymania żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową.

Ustawa wprowadza też do Kodeksu karnego przepis, który wyłącza odpowiedzialność za czyny popełnione w określonych warunkach. Chodzi o użycie przez żołnierza lub funkcjonariusza broniącego granicy broni lub środków przymusu bezpośredniego z naruszeniem zasad, jeżeli zostały one zastosowane m.in. w celu odparcia bezpośredniego zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby, a także przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby. Warunkiem uznania, że takie działanie żołnierza lub funkcjonariusza nie jest przestępstwem, są okoliczności wymagające natychmiastowego działania.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: Kancelaria Prezydenta RP

Salon optyczny „Oko na Oko„ oferuje rabaty dla funkcjonariuszy i pracowników służb mundurowych

Salon optyczny „Oko na Oko„ z podwarszawskiego Komorowa dzięki porozumieniu z Zarządem Oddziałowym NSZZ FSG przy NwOSG, oferuje rabaty dla funkcjonariuszy i pracowników służb mundurowych na usług optometryczne oraz ortooptyczne.

W naszym salonie optycznym największą wagę przywiązujemy do jakości usług, świadczonych przez nasz zespół. Filarem naszej firmy jest wykształcona i doświadczona kadra.

W ramach współpracy oferujemy:

– stały 22% rabat dla funkcjonariuszy i pracowników służb mundurowych oraz ich rodzin na recepturowe soczewki okularowe (rabat od cen
katalogowych, po wcześniejszym okazaniu legitymacji służbowej),

– rabat specjalny – 30% na zindywidualizowane soczewki progresywne firmy Esillor, Hoya, Zeiss,

– badanie ostrości wzroku oraz pomiar ciśnienia wewnątrzgałkowego , bezpłatnie , po wcześniejszym
uzgodnieniu terminu,

– aplikacja i dobór soczewek kontaktowych w pakiecie przy zakupie okularów,

– bezpłatne, profilaktyczne badanie ostrości wzroku dzieci (od 8 roku życia), po wcześniejszym
uzgodnieniu terminu.

Gwarantujemy:

– szybki serwis gwarancyjny i pogwarancyjny, w tym: justowanie opraw, wymiana nosków, regulacja
zauszników, drobne naprawy.

Dodatkowo:

– parking przy salonie,

– oferta specjalna na wybrane produkty (załącznik nr 1),

– dynamiczny pomiar oka w technologii 3D urządzeniem Visioffice,

– szybka realizacja (okulary jednoogniskowe – realizacja do dwóch dni roboczych).

Naszymi partnerami są:

ESSILOR , SEIKO, HOYA, ZEISS ( producenci najnowszej generacji soczewek okularowych )
W salonie znajdziesz oprawy takich marek jak : GUESS, Timberland,Ana Hickman, Vasuma, Tonny,
Carolina Abram, Porsche Design, Jaguar, Davidoff, Pepe Jeans, Ted Baker, Vani, TOUS.

Załącznik nr 1

W ramach współpracy na rok 2024 proponujemy:

– 10 % rabat na wszystkie oprawy znajdujące się w salonie.

Ceny specjalne na następujące soczewki (cena za parę soczewek):

– soczewki do pracy biurowej (tzw. soczewki pół progresywne) z powłoką redukującą ilość
niebieskiego światła oraz zwiększającą kontrast widzenia
o indeksie 1.5 = 700 zł
o indeksie 1.6 = 880 zł,

– jednoogniskowe soczewki okularowe z powłoką odporną na zarysowania która pomaga zredukować
odbicia światła pod różnymi kątami, zarówno na przedniej jak i tylnej powierzchni soczewki
o indeksie 1.5 = 300 zł,

– soczewki progresywne z zastosowaną technologią Flex Optim, która zwiększa swobodę poruszania
się poprzez poszerzenie strefy widzenia z bliska. Soczewki proponujemy z powłoką odporną na
zarysowania która pomaga zredukować odbicia światła pod różnymi kątami, zarówno na przedniej
jak i tylnej powierzchni soczewki
o indeksie 1.6 = 1600 zł
o indeksie 1.6 z powłoką fotochromową = 2000 zł.

 

ZAPRASZAMY

OKO na OKO Salon Optyczny

ul. Sasanek 1c (przy Brzozowej) 

05-806 Komorów / Nowa wieś

tel. 530 666 355

www.okonaoko.pl

https://okonaoko.pl/

https://www.facebook.com/OkoNaOkoSalonOptyczny/

 

 

Będą zmiany w przepisach emerytalnych?

Dyskusja na tematy związane z emeryturami w służbach mundurowych trwa niezmiennie od wielu lat. I o ile rząd dość jasno deklaruje – czego oczekuje część środowiska – że „stare” zasady emerytalne, umożliwiające odejście z formacji po 15 latach służby nie wrócą, o tyle nie jest wykluczone, że prowadzone będą prace dotyczące innego aspektu. Chodzi o sytuację mundurowych przyjętych przed 1 stycznia 1999 roku i po tej dacie.

Wraca temat możliwości jednoczesnego pobierania – przez część funkcjonariuszy – emerytury mundurowej oraz świadczeń z powszechnego systemu emerytalnego. Do sprawy odniósł się resort rodziny, pracy i polityki społecznej. To efekt pisma z jakim do premiera wystąpili związkowcy z NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa.

Jak zaznacza ministerstwo, zróżnicowana sytuacja mundurowych przyjętych przed 1 stycznia 1999 i po tej dacie to kwestia, która pojawia się „zarówno w petycjach kierowanych do sejmowej czy senackiej komisji petycji, jak również w wystąpieniach indywidualnych, kierowanych do resortów odpowiedzialnych za kształtowanie rozwiązań w zakresie zbiegu prawa do świadczeń emerytalno-rentowych, zarówno do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Obrony Narodowej jak i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także Ministerstwa Sprawiedliwości”.

Na czym polega problem? Chodzi o to, że funkcjonujące dziś przepisy, dzielą mundurowych – w aspekcie możliwości skorzystania z obu systemów emerytalnych – na dwie grupy. W przypadku funkcjonariuszy, którzy rozpoczynali służbę od 1 stycznia 1999 roku, mamy dziś do czynienia z zasadą pełnej odrębności obu systemów (mundurowego i powszechnego). Skutkuje to tym, że – jak pisze ministerstwo – de facto istnieje możliwość pobierania emerytury w obu systemach. „Wynika to z tego, że co do zasady do tych okresów, z których budowana jest podstawa wymiaru emerytury mundurowej, w stosunku do tej grupy funkcjonariuszy nie uwzględnia się okresów tak zwanej pracy cywilnej” – tłumaczy resort.

Inna sytuacja występuje w przypadku funkcjonariuszy, którzy rozpoczęli służbę przed, 1 stycznia 1999 roku, czyli przed reformą polskiego systemu emerytalnego. Ci mundurowi pobierać mogą tylko jedno świadczenie, a okresy pracy cywilnej „podlegają uwzględnieniu przy ustalaniu wysokości emerytury mundurowej, jednak tylko w określonym zakresie do maksymalnej podstawy wymiaru i według zróżnicowanych wskaźników”.

Ponieważ osoby te po nabyciu prawa do emerytury mundurowej podejmują aktywność zawodową, która wiąże się z podleganiem ubezpieczeniom społecznym i są za nich odprowadzane składki na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, to ta grupa byłych funkcjonariuszy, czuje się pokrzywdzona w takim znaczeniu, że część z nich pomimo, że nabywa prawo do emerytury powszechnej, to nie jest im ta emerytura wypłacana. To prawo jest bowiem ustalane i ustalana jest wysokość emerytury, a jednocześnie ze względu na obowiązujące reguły zbiegu, zgodnie z art.95 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ta emerytura powszechna jest z reguły zawieszona, ponieważ jest niższa niż emerytura mundurowa. Powstaje więc poczucie, że odprowadzanie składek na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych nie służy w przyszłości zwiększeniu wysokości pobieranych świadczeń, ponieważ okresy pracy cywilnej nie są uwzględniane do wymiaru emerytury, gdyż wysokość emerytury mundurowej nie zwiększa się po osiągnięciu maksymalnego jej pułapu, a jednocześnie, mimo nabycia prawa do emerytury powszechnej, osoby te takiej emerytury nie mogą pobierać ze względu na obowiązujące reguły zbiegu.
Fragment pisma dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Społecznych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do przewodniczącego NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa

Jednak o ile stan faktyczny ministerstwo ma rozpoznany, o tyle w kwestii rozwiązań nie jest już tak przejrzyście. Resort otwarcie przyznaje bowiem, że zagadnienie ma charakter „złożony” i to zarówno, jeśli chodzi o stronę prawną, jak i ekonomiczną. Mówiąc wprost, każda zmiana będzie miała wpływ zarówno na Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jak i budżet państwa.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: Internet

MSWiA obniży kryteria zdrowotne. Chodzi o ułatwienie powrotu do służby

Projekt obniżający kryteria zdrowotne dla byłych funkcjonariuszy, chcących ponownie zasilić szeregi formacji – o którym w lutym pisał InfoSecurity24.pl – oficjalnie ujrzał światło dzienne. Co do zasady, resort spraw wewnętrznych i administracji zamierza – w kwestii kryteriów zdrowotnych – byłych mundurowych powracających do Policji, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa i Państwowej Straży Pożarnej traktować tak, jakby dalej pełnili służbę – czyli stosować niższe wymogi niż dla przyjmowanych po raz pierwszy kandydatów. „Konieczność wprowadzenia zmian w wykazie jest podyktowana potrzebą ułatwienia powrotu do służby funkcjonariuszom zwolnionym ze służby” – czytamy w uzasadnieniu. Pomysł zmian dość kategorycznie skrytykowały związki zawodowe. 

W obecnie obowiązujących przepisach, w sposób jednolity uregulowano kwestie przeprowadzania badania kandydatów do służby – bez względu na to, czy dotyczy to byłego funkcjonariusza czy kandydata wstępującego w szeregi formacji po raz pierwszy.

W konsekwencji stosowanego obecnie rozwiązania kandydaci do służby będący byłymi funkcjonariuszami, posiadający wiedzę, umiejętności i doświadczenie, nabyte w przeszłości w toku wieloletniego pełnienia służby w Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służbie Ochrony Państwa oraz Biurze Ochrony Rządu, mogą nie spełnić w toku postępowań kwalifikacyjnych wymogów zdrowotnych określonych w wykazie w ramach grup kategorii zdolności do służby dotyczących kandydatów.
Fragment uzasadnienia projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie wykazu chorób i ułomności, wraz z kategoriami zdolności do służby w Policji, Straży Granicznej, Straży Marszałkowskiej, Państwowej Straży Pożarnej oraz Służbie Ochrony Państwa.

Jak podkreśla MSWiA, obecny stan prawny skutkuje de facto wyeliminowaniem z procedury przyjęcia do służby byłych funkcjonariuszy „wyłącznie z powodu braku spełnienia wymogów zdrowotnych dla kandydatów do służby.” Zdaniem resortu, stan zdrowia ex mundurowego powinien – co do zasady – spełniać kryteria stawiane „osobom wciąż pozostającym w danej służbie”. 

Zachowanie obecnie funkcjonujących rozwiązań jest – zdaniem resortu – niekorzystne z dwóch powodów. Po pierwsze ograniczać ma „skuteczność prowadzonych postępowań kwalifikacyjnych dotyczących kandydatów do służby już posiadających oczekiwane kwalifikacje i doświadczenie”. Po drugie, „istotnie różnicuje sposób weryfikacji stanu zdrowia funkcjonariuszy i kandydatów do służby, którzy posiadając doświadczenie w danej służbie, muszą spełniać wyższe kryteria zdrowotne niż osoby pozostające w służbie”.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: Parentingupstream/Pixabay

Nowe zasady w mundurowej rzeczywistości. Będzie zgoda prezydenta?

Sejm przyjął część poprawek Senatu do ustawy usprawniającą działanie służb w ochronie granicy. Oznacza to, że dokument zapewniający szerszy wachlarz środków przymusu bezpośredniego żołnierzom oraz funkcjonariuszom Policji i Straży Granicznej jest na „ostatniej prostej”. Aby nowe zasady weszły w życie, pod ustawą musi się już tylko pojawić podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

W piątek podczas głosowania w Sejmie, posłowie zaakceptowali większość poprawek, jakie do projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji oraz Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa, zaproponowali senatorowie.

Dotyczyły one m.in. tego, że decyzja o użyciu sił zbrojnych RP do pomocy Policji powinna być niezwłocznie przekazana Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i Prezesowi Rady Ministrów. Posłowie przyjęli też senacką poprawkę, która zakłada, że żołnierz oraz funkcjonariusz Policji i Straży Granicznej ubiegając się o obrońcę z urzędu, nie muszą udowadniać, że nie są w stanie ponieść kosztów obrony, bez uszczerbku dla niezbędnego utrzymania siebie i rodziny.

Podczas głosowania Sejm nie przyjął dwóch propozycji zman. Jedna z nich, czysto techniczna, miała „zapewnić ustawie spójność terminologiczną”. Natomiast drugą Senat chciał doprecyzować przepis ustawy o obronie Ojczyzny określający zasady stosowania przez Siły Zbrojne środków przymusu bezpośredniego, użycia broni i innego uzbrojenia. Senatorowie chcieli wykreslić z przepisów stwierdzenie „w sposób adekwatny do zagrożenia”. Jak tłumaczono, „przesłanka adekwatności, którą usuwa poprawka, budziła wątpliwości interpretacyjne. Różni się ona znaczeniowo od przesłanki proporcjonalności, o której mowa w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. Ponadto, ustawa o obronie Ojczyzny jest wewnętrznie niespójna, ponieważ norma określająca zasady stosowania przez Siły Zbrojne środków przymusu bezpośredniego, użycia broni i innego uzbrojenia w czasie misji zagranicznych, w ogóle nie posługuje się przesłanką adekwatności”.

Teraz projekt zapewniający szerszy wachlarz środków przymusu bezpośredniego dla żołnierzy oraz funkcjonariuszy Policji i Straży Granicznej trafi do podpisu prezydenta Andrzeja Dudy.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych

Ustawa usprawniająca działanie służb na granicy wraca do Sejmu

Senatorowie przyjęli ustawę usprawniającą działanie służb w ochronie granicy. Dokument ma zapewnić szerszy wachlarz środków dla żołnierzy oraz funkcjonariuszy Policji i Straży Granicznej. Senatorowie wprowadzili jednak do ustawy poprawki, do których teraz odniosą się posłowie.

Głosowanie nad projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji oraz Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa odbyło się w czwartek w Senacie. Za przyjęciem zagłosowało 83 senatorów, przeciw było 3 senatorów, a 5 się wstrzymało.

Senat wprowadził jednak do dokumentu poprawki, którymi – według harmonogramu – Sejm zajmie się w piątek. Wprowadzone zmiany przesądzają m.in., że decyzja o użyciu sił zbrojnych RP do pomocy Policji powinna być niezwłocznie przekazana Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i Prezesowi Rady Ministrów. Przyjęto też poprawkę, która zakłada, że żołnierz oraz funkcjonariusz Policji i Straży Granicznej ubiegając się o obrońcę z urzędu, nie muszą udowadniać, że nie są w stanie ponieść kosztów obrony, bez uszczerbku dla niezbędnego utrzymania siebie i rodziny.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: Tomasz Paczos/Kancelaria Senatu

Podwyżki wyższe niż zapowiadano. Rząd podniesie wskaźnik waloryzacji

Wiele wskazuje na to, że sfera budżetowa, a więc także służby mundurowe, w przyszłym roku czeka wyższa, niż zapowiadano jeszcze niedawno podwyżka. Z informacji, jakie przekazał po ostatnim posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego szef resortu finansów wynika, że ministerstwo zamierza zaproponować większą niż 4,1 proc. waloryzację wynagrodzeń w sferze budżetowej w 2025 roku. 

Założenia do budżetu na przyszły rok przedstawione przez Ministerstwo Finansów nie spotkały się z pozytywnym odbiorem w mundurowym środowisku. Okazało się bowiem, że plan na przyszłoroczną waloryzację znacząco odbiega od oczekiwań. Resort finansów chciał, by sfera budżetowa, a więc także funkcjonariusze służb mundurowych, otrzymali podwyżki w wysokości 4,1 proc, podczas gdy przedstawiciele wszystkich centrali związkowych wprost mówią o tym, że podwyżki nie mogą być mniejsze niż 15 proc.

Rządową propozycję potraktować można było jednak jak swoiste badanie gruntu pod dalsze negocjacje. Do tych doszło ostatnio podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego i jak się okazuje, 4,1 proc. waloryzacji w budżetówce to już przeszłość. „Po konsultacjach ze stroną społeczną resort finansów zaproponuje Radzie Ministrów wyższą niż 4,1 proc. waloryzację wynagrodzeń w sferze budżetowej w 2025 roku” – poinformował minister finansów Andrzej Domański.

Jest dla mnie kluczowe, aby realna wartość wynagrodzeń w sferze budżetowej – realna wartość – była co najmniej utrzymana. Dlatego, mając na względzie propozycję partnerów społecznych Rady Dialogu Społecznego, także przebieg negocjacji w trakcie prac Zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Rady, zaproponuję Radzie Ministrów potencjalną zmianę, czyli podwyższenie wskaźnika, uwzględniając bezpieczeństwo finansów publicznych.
ANDRZEJ DOMAŃSKI, MINISTER FINANSÓW

Jak zapowiedział Domański, rozmowy będą toczyć się dalej. „Musimy pamiętać o finansach publicznych, to nasze wspólne dobro i dlatego musimy dokonywać zmian w sposób odpowiedzialny (…) Pewne nieznaczne modyfikacje tego wskaźnika, w górę naturalnie – o tym będziemy nadal rozmawiać” – dodał szef resortu finansów.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: Internet

Powołano Centrum Koordynacji Działań służb ochraniających wschodnią granicę

W Podlaskim Oddziale Straży Granicznej uruchomione zostało wspólne dla wszystkich służb Centrum Koordynacji Działań. „Chodzi o to, by wymiana danych następowała na poziomie roboczym. Do tej pory tego nie było” – podkreślił wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Cezary Tomczyk.

W środę w Sejmie posłowie zasiadający w Komisji Obrony Narodowej wysłuchali szczegółowych informacji na temat planów rządu dotyczących wzmocnienia wschodniej granicy Rzeczypospolitej Polskiej. Udział w posiedzeniu wziął m.in. wiceszef MON Cezary Tomczyk oraz wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek. „Od pierwszego stycznia dokonaliśmy znacznych zmian, jeżeli chodzi o zabezpieczenie granicy. Na miejsce zostali skierowani żołnierze, którzy mają doświadczenie w misjach quasi policyjnych, misjach stabilizacyjnych, w misjach w Kosowie” – mówił wiceszef MON.

Cezary Tomczyk poinformował również, że w Podlaskim Oddziale Straży Granicznej uruchomione zostało Centrum Koordynacji Działań. „Wzmocniono system wymiany ze Strażą Graniczną. W ciągu ostatnich tygodni powołaliśmy centrum koordynacyjne, w którym znajduje się Straż Graniczna, Wojsko Polskie oraz Policja. Chodzi o to, by wymiana danych następowała na poziomie roboczym. Do tej pory tego nie było” – zaznaczył.

„Rozszerzono zakres środków rozpoznawczych wykorzystywanych przez WZZ Podlasie o bezzałogowe statki powietrzne Bayraktar oraz rozpoczęto przygotowania do nowej operacji Bezpieczne Podlasie, która zostanie rozpoczęta 1 sierpnia. Zastąpi dwie operacje (Gryf i Rengaw – przyp. red.), które w tej chwili funkcjonują. Głównym wykonawcą Bezpieczne Podlasie będzie Dowódca 18. Dywizji (Zmechanizowanej – przyp. red.)” – podał wiceszef MON.

Podczas posiedzenia komisji Tomczyk podkreślił też, że w ramach ochrony granicy zintensyfikowano proces szkolenia w siłach zbrojnych. „Dowódca WZZ Podlasie opracował plan realizacji szkolenia z teorii i praktyki interwencji Policji dla żołnierzy kierowanych do pełnienia służby wsparcia Straży Granicznej” – powiedział.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: DGRSZ